23.09.2015

#4 |Sadist| - Lee SungYeol. (Z)

Tytuł: Sadysta.
Autor: Hug Monster
Zamówienie: tak: Dive Jongie
Gatunek: romans, dramat
Rodzaj: Scenariusz
Ostrzeżenia: ---
Główny Bohater: Lee SungYeol
Zespół: Infinite
Liczba słów:  1000
N/A: Prezent urodzinowy dla Mitani, mojej kochanej bety <3

Kolejne uderzenie, a za nim następne. Nie ruszałaś się już, ponieważ przywykłaś do tego, że twój ukochany cię bił. Nie panował nad swoją agresją, kiedy coś lub ktoś zaczął go denerwować. Bałaś się go, ale również kochałaś. Chowałaś pod warstwami ubrań siniaki. Najgorzej było, kiedy SungYeol napił się i był pijany. To nie dość, że wasze stosunki były bardzo brutalne, to bardzo.

Rano zawsze wszystko cie bolało. Twój kochanek nie wiedział, że za jego plecami brałaś antydepresanty, które sprawiały, że nie opierałaś się jego uderzeniom.
Kolejny raz rano przepraszał cie, że poniósł na ciebie swą rękę, kiedy dostrzegł twój czerwony policzek. Nie potrafiłaś mu nie przebaczyć, wiedziałaś, że zrobi to ponownie, ale ciągle mu wybaczałaś. Jego delikatne i czułe wargi, które muskały delikatnie twoją szyje, onieśmielały cię.
Zawsze sprzątał mieszkanie, kiedy ty przygotowywałaś śniadanie. Ten podszedł do ciebie i przytulał cię od tyłu, szepcząc do twojego uszka słodkie słówka.
Po zjedzonym wspólnie śniadaniu, zawsze wybieraliście się na wspólny spacer. Chłopak bywał zazdrosny, kiedy inni cie podrywali, jednak przez twoje spojrzenie hamował się. Byłaś dla niego wszystkim.
Mieszkaliście razem, mimo że nie jesteście ani narzeczonymi, ani małżonkami. Twoi rodzice nie wiedzieli o tym, że taki ułożony, pewny siebie i dżentelmeński młodzieniec mógł cię katować.
Weszliście do sklepu, gdzie wykonaliście proste zakupy. Od opuszczenia waszego domu trzymaliście się za ręce, tylko przy kasie, gdzie wyciągnął portfel i zapłacił. Spakował zakupy i od razu złapał twoją dłoń.
Opuściliście sklep i poszliście jeszcze do parku, gdzie długo siedzieliście na ławce. Panowała jesień, a kolorowe liście tworzyły piękne dywany i mozaiki. Jak na tę porę roku było jeszcze ciepło i wystarczył ci sam fioletowy sweterek.
Dłoń SungYeol'a znalazła się nagle na twoim policzku, którą obracał twoją głowę, tak żebyś spojrzała na niego. Musnął delikatnie twoje usta, a kiedy zaczęłaś odwzajemniać, jego ręka zsunęła się po twojej tali na twój pośladek, przez co przysunęłaś się bliżej do niego. Nieoczekiwanie odsunął swoje usta od twoich, a jego ręki nie było na twoim ciele już od kilkunastu sekund. Spojrzałaś na niego zdezorientowana. Nagle usłyszałaś bardzo cichy zatrzask, a na twojej szyi zawisł na wisiorku znaczek nieskończoności.
- Oppa... - szepnęłaś zaskoczona.
- Wszystkiego najlepszego ____. Kocham cię najmocniej na świecie - uśmiechnął się i ponownie musnął twoje delikatne usta.
Chciałaś, żeby ta chwila trwała wiecznie. Żeby był taki cały czas. Miły, delikatny i czuły. Po dłuższej chwili odsunęliście się od siebie, ponieważ zabrakło wam tchu.
- Poczekasz? Pobiegnę po coś słodkiego - pogłaskał delikatnie twój różowawy policzek.
- Dobrze – odparłaś.
Kiedy twój ukochany znikną z twojego pola widzenia, siedziałaś na ławce, obserwując otoczenie jak zwykły komputerowy sims, którego ktoś stworzy i pozostawił w miejscu, że na chwile oderwać się od komputera, czy laptopa. Siedziałaś niczym w transie, wsłuchując się w dźwięki otoczenia, kiedy nagle wszystko ustało. Przed twoimi oczami znalazła się czyjaś ręka. Wstałaś więc szybko i odetchnęłaś, że to tylko twój przyjaciel.
- ____, co tutaj robisz? Przecież masz dzisiaj urodziny. Nie organizujesz nic? - zapytał twój kolega WooHyun.
- Znaczy się... Ja zapomniałam - zaśmiałaś się lekko zawstydzona, że zapomniałaś o swoich własnych urodzinach.
- Spotkamy się jakoś w najbliższym czasie - uśmiechnął się szeroko i przytulił cię. - Także ten, wszystkiego najlepszego i pamięci - zaśmiał się cicho.
Nim zdążyła mu odpowiedzieć, leżeliście oboje na ziemi, kiedy to SungYeol was rozdzielił. Użył tyle siły, że oboje wylądowaliście na ziemi. W dłoni twojego chłopaka, którą tak mocno ściskał na siatce, w której znajdowało się ciasto. Twoje ulubione. Lee zaczął wygadywać jakieś głupoty, że niby go zdradziłaś. Był tak wściekły, że zaczął wyładowywać swoją agresje i gniew na swoim przyjacielu. Bił go, a kiedy chciałaś ich rozdzielić, mówiąc, że to brednie i jak bardzo go kochasz.
Upadłaś od jego siły na ziemię, ciasto wyleciało z siatki i rozwaliło się na żwirowej ścieżce, a twarz Nam'a była już cała we krwi i jego oczy zamknęły się, jednak twój ukochany nie przestawał okładać go już całymi z krwi zaciśniętymi w pięści dłońmi.
Podniosłaś i ponownie podjęłaś próbę rozdzielenia ich. Tym razem SungYeol odepchnął cię z całej siły. Przewróciłaś się, uderzając w ostry kąt ławki. Dopiero wtedy, zwierzęce oczy chłopaka zmieniły się na przestraszone i łagodne, niczym u zrozpaczonego szczeniaka.

~*~
Poderwałaś do góry, nie mogąc złapać oddechu. Drżałaś i byłaś dosłownie oblana potem. Kiedy się uspokoiłaś, dopiero dostrzegłaś, że byłaś w waszej sypialni, a na twoim ciele nie znajdował żaden siniak lub zaczerwienie. Byłaś zdziwiona, ponieważ to było niemożliwe. Śniłaś? Czy to był sen?
Wtedy do pokoju wszedł przestraszony SungYeol. Jego oczy były jak u przestraszonego szczeniaczka, ale kiedy ujrzałaś jego ręce w czymś czerwonym, przerażona uciekłaś do łazienki.
- ____! Dlaczego krzyczałaś?! Dlaczego uciekasz?! - wołał zdezorientowany.
- Zabiłeś go! Teraz chcesz i mnie! - krzyczałaś przerażona.
- Przecież to z truskawek! Chciałem zrobić ci sałatkę owocową do śniadania! Masz dzisiaj urodziny, więc to była niespodzianka, dlatego wcześniej wstałem! - również podniósł głos, będąc zdezorientowany.
Uchyliłaś drzwi łazienki i widziałaś jak twój ukochany, siedzi na łóżku i pochyla się do przodu i opiera się łokciami na swoich udach, będąc całkowicie załamanym. Wyszłaś z łazienki i usiadłaś obok niego, wtulając się w jego miękki tors, wdychając jego zapach.
- Przepraszam, miałam zły sen... - powiedziałaś ze skruchą.
Lee przytulił cię mocno i złożył delikatny pocałunek na twojej głowie. Szeptał, że ci wybacza, że to tylko był sen. Wszystko było w porządku.
- ____, poczekaj - odsunął cie i wyszedł z pokoju.
Wrócił szybko, trzymając nieco większe pudełko, które ci wręczył. Otwarłaś zaciekawiona prezentem. W pudełku było pełno białej, puszystej waty i płatki biały, jak i czerwonych róż, a po środku wisiorek z zawieszką nieskończoności. Nie skojarzyłaś go ze swoim wcześniejszym koszmarem, tylko z wisiorkiem, który on miał na szyi. Zabrał wisiorek i zapiął ci go.
- Szukaj dalej szczęścia – szepnął.
Posłusznie zaczęłaś wyrzucać watę i płatki róż, kiedy zauważyłaś czerwone pudełeczko. Szybko je wyciągnęłaś i otwarłaś. W środku, na puchatej poduszce był pierścionek. Zabrał ci go i klęknął przed tobą na jedno kolano.
- ____, wyjdziesz za mnie, moja ukochana? - zapytał, patrząc ci głęboko w oczy.

11 komentarzy:

  1. Omo jakie to sloodkie❤ bardzo mi się to spodobalo. Piszesz super. Oby tak dalej ~~

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże! Byłam przerażona jak on wlazł do tego pokoju z czerwonymi łapkami. A potem że to truskawki. I takie "co?". Jak zwykle rozdział niesamowity :D
    Czekam na więcej ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja uwielbiam takie sceny. Mam ochote pisac horror.

      Usuń
  3. Niby jak miało mi się nie podobać? Zajarzyłam po czasie o co chodzi, ale to w stu procentach normalne, jeśli chodzi o mnie, więc jest git :) Założyłam GG, ale nie mam jak ci go podać. Jak będziesz dostępna to napisz cokolwiek pod drugim rozdziałem z Hobim to Ci napiszę swój "numer" i potem to usunę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okey. Tylko to nie jst dla ciebie. To dla Mitani, bety, która obchodziła wczoraj urodziny. Niestety nie zdążyłam wczoraj skończyć bo mam problem ze zdrowiem, a lekarz dopiero w piątek. Tak że ten, dopiero bedzie lepiej w niedziele. W sobote mam pierwsze zajęcia.

      Usuń
    2. Kiedy ja napisałam, że to jest dla mnie? o.O Bez obrazy, ale nawet nie lubię Infinite... No więc chyba źle mnie zrozumiałaś? (Ale gdzie Ty wyczytałaś, że sądzę, że to dla mnie? xD)

      Usuń
    3. "Niby jak miało mi się nie podobać" twoje pierwsze zdanie.

      Usuń
  4. No, bo podoba mi się wszystko co piszesz :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo fajny scenariusz ^^ Oby tak dalej!
    Bardzo podobają mi się twoje prace jak i pomysły. Zdaje się, że gdybyś się postarała, byłoby nawet lepiej, ale czepiać się nie będę ^^
    Wyłapałam parę "błędów". Zdaje się z początku wychodziło masło maślane z tekstu, co mi się nie podobało.
    Pozdrawiam i życzę weny!

    www.shakeupmyheart.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No moze tak, ale zawsze się staram. Nie ważne czy to zamówienie czy nie. Skoro to byl prezent dla bety to nie poprawiła mi tych błędów.
      Cieszę się że ci się podobało.

      Usuń

Bardzo proszę o szczerą opinię.
Każdy komentarz bardzo motywuje <3

Theme by Ally