11.10.2015

#7 |I need you.| - JungKook.

Tytuł: Potrzebuję Cię.
Autor: Hug Monster
Zamówienie: tak: Umma
Gatunek: romans, dramat
Rodzaj: Scenariusz
Ostrzeżenia: ---
Główny Bohater: Jeon JeounGuk
Zespół: BTS
Liczba słów:  734
N/A: to już ostatnie zamówienie dla mojej kochanej Ummy. Myślę, że spodoba się i bedziesz zadowolana ze swoich wszystkich zamówień. 
Tutaj też zapowiem, iż odbędzie się coś takiwgo jak "Tydzień SungGyu!". W jednym tygodniu pojawi się opowiadanie 3-częściowe opowiadanie z właśnie nim. Tym razem jest to zamówienie i prezent w jednym, ponieważ dla Kookiś/Chingyu zrobie wszystko ❤ w Listopadzie odbędzie się coś podobanego, tylko że z Taemin'em. A Grudzień to zagadka. Dziekuje bardzo za uwage i zapraszam do czytania ❤


Piękne przed południe. Słońce znajdowało się już w zenicie, promienie oświetlały plac zabaw, na którym bawiły dzieci w różnym wieku. Siedziałaś na ławce, która była skąpana w cieniu, czekając na swojego ukochanego. Uśmiechałaś się delikatnie, głaszcząc swój brzuch. Byłaś w piątym miesiącu ciąży. Nie mogliście się oboje doczekać narodzin dziecka.
Twoja ciąża była już normom dla lekarzy, czyli wpadka nastolatków. Nie mieliście nawet osiemnastu lat, kiedy odbyliście pierwszy stosunek i od razu wpadliście. Na szczęście wasi rodzice byli wyrozumiali i bardzo wam pomagali.
Dzisiejszego dnia miałaś umówioną wizytę. Na każdej był z tobą JeongGuk, który bardzo się ucieszył tym faktem, iż zostanie ojcem dziecka swojej ukochanej.
Niestety zaczęłaś się martwić, kiedy spóźniał się. Podniosłaś się z drewnianej ławki i przeszłaś kawałek. Rozejrzałaś się i nagle zamarłaś. Zobaczyłaś, jak twój ukochany całuje się z inną dziewczyną. W twoich oczach zebrały się łzy, które spłynęły po policzkach i opadły na ziemię. Nagle dostrzegł cię, przestraszył się i zaczął iść w twoim kierunku.
Pokręciłaś głową, przeklinając siebie w duchu, że dałaś mu się tak omotać. Odwróciłaś się bardzo szybko, robiąc parę kroków do przodu. Niestety stanęłaś na drodze rowerzysty, który spadł na ciebie. Upadłaś na ziemię i czułaś niewyobrażalny ból. Krzyczałaś i trzymałaś się za brzuch, widziałaś szatyna, który trzymał twoją rękę i wołał twoje imię oraz błagał o pomoc.
W końcu straciłaś przytomność.
Obudziłaś się i jak gdyby nigdy nic usiadłaś. Byłaś bardzo rozkojarzona. Rozejrzałaś się po białym pomieszczeniu. Znajdowałaś się w sali szpitalnej. Przeraziłaś się i spojrzałaś w dół. Nie miałaś brzucha. Łzy napłynęły do twoich oczu, a kiedy krzyknęłaś, spłynęły po twoich policzkach.
Kiedy się uspokoiłaś, zrozumiałaś, że nikt się nie pojawił. Skoro jesteś w szpitalu, ktoś musiał słyszeć. Mimo że za oknami było ciemno. Wstałaś i podeszłaś do drzwi. Wtedy kątem oka dostrzegłaś, kogoś na swoim łóżku.
Leżałaś tam ty. Podpięta do aparatury. Krzyknęłaś na całe gardło i zrozumiałaś, że stałaś się duchem. Kiedy coraz bardziej się bałaś, wskaźnik na ekranie monitora szalał. Przełknęłaś ślinę. Chciałaś żyć, chciałaś zobaczyć JeongGuk'a. Choćby ten ostatni raz.
Spojrzałaś na szafkę i uspokoiłaś się. Były tam twoje ulubione kwiaty, co oznaczało, że był nie dawno. Nad szafką widniał kalendarz. Byłaś w śpiączce pół roku.
Dostałaś ostatnią szanse? Czy masz okazje się tylko pożegnać z ukochanym? Zadawałaś sobie te pytania w kółko, aż wyszłaś z pomieszczenia. Nie ważne, dlaczego jesteś teraz pół-martwa, chciałaś go znaleźć.
Wyszłaś z budynku i wyszłaś na ulice. Miałaś szczęście, że nikt cię nie widział, ponieważ byłaś w samej pidżamie. Szłaś przed siebie, myśląc czy w ogóle go znajdziesz. Jednak czułaś, że gdzieś tam jest, że jest przygnębiony.
Szłaś bardzo długo, aż zobaczyłaś go po drugiej stronie ulicy. Krzyknęłaś jego imię. Usłyszał cię. Rozpoznał twój głos i spojrzał w twoim kierunku przerażony. Zaczął się cofać, aż odwrócił się i odszedł.
Przygryzłaś wargę ze złości, ponieważ przejście dla pieszych było za daleko.
- Skoro jestem duchem... - powiedziałaś do siebie.
Wybiegłaś na ulice. Tak jak się spodziewałaś, przeniknęłaś przez wszystkie pojazdy. Biegłaś ulicą za ukochanym, kiedy zatrzymałaś się. W uliczkę, w którą wszedł była pusta. Wtedy dopiero dostrzegłaś, że zaniedbał się. Nie zauważał, że trąci ludzi. Rozpłakałaś się i złapałaś go za rękę.
- JeongGuk... - szepnęłaś.
Chłopak od razu się odwrócił i wystraszył się, ale jednocześnie rozczulił.
- ____, tak bardzo cię przepraszam... Ona mnie szantażowała, że zrobi ci krzywdę, aż stało się... - rozpłakał się.
- Kochanie... - położyłaś dłoń na jego policzku.
- JeongGuk! - powiedział groźnie mężczyzna i bez słowa zaczął go bić.
Po chwili do niego przyłączył się inny. Płakałaś, próbowałaś coś zrobić, ale nie dawałaś rady ich nawet dotknąć. Kiedy odeszli, podeszłaś do Kookie'go i kręciłaś głową, nie dowierzając w to, co się stało.
- Jestem zerem... - powiedział. - Gdyby nie ja, byłabyś szczęśliwa.
- JungKook - zwróciłaś się do niego po przezwisku i przytuliłaś. - kocham cię i zawsze byłam z tobą szczęśliwa. Nawet jeśli umrę, zawsze będę cię kochać. Chce żyć, chce widzieć twój uśmiech, chce mieć z tobą dzieci - uśmiechnęłaś się do niego przez łzy.
- Kochanie... - rozpłakał się.
Nagle zaczęłaś znikać. Wystraszyliście się oboje.
- Pośpiesz się i biegnij do szpitala! Proszę! - krzyknęłaś, nim zniknęłaś.

Podniosłaś się gwałtownie, krzycząc na całe gardło. Tym razem od razu do pomieszczenia wbiegł szpitalny personel i uspokoili cię. Kiedy zobaczyłaś w progu szatyna, który od po chwili podbiegł do ciebie i mocno przytulił, odpychając wszystkich od siebie. Płakaliście oboje uśmiechnięci, ciesząc się, że jesteście razem.

11 komentarzy:

  1. Łał. To było coś niesamowitego. Tylko takie jedno pytanie, jak o cholery jasnej stało się to że jego nazwisko to Jungkook? No i co z dzieckiem? Oprócz tego, wszystko jest boskie :D Piękne i romantyczne :-)
    Tyko więcej takiego czegoś :D
    Pozdrawiam :* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Jungkook to przezwisko nie nazwisko. Jego nazwisko to Jeon.
    No dziecko, niestety nie przezylo. Nie wiem czy mi sie uda. Dzisiaj koncze Gyu i bede pisala PoL. Wiec nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobra, jest Jungkook to skomentuję. A jakoż, że jest to mój prawie zaniedługo UB to nie mogę odpuścić scenariusza z nim.
    To było smutne, dobrze że w porę się uspokoiłam, bo zaczęłabym płakać xd
    Bardzo romantyczne, a ja lubię romantyczne rzeczy. Czyli wielki plus. W dodatku jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką tematyką w opowiadaniu.
    Dużo weny~ Hwaiting~!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że w końcu się pojawiłaś.
      Dobrze, dobrze. Bardziej sirę cieszę, że zostawiłaś ślad po sobie. Specjalnie dla ciwbie tego aska założyłam, żeby wiedzieć kiwdy do nas, rodzinki bloggera wrócisz.
      Widać, że jestem dosyć originalna, ale nigdy nie pobije Hyunga ChinGyu. Ona są moimi bogami ❤ kami-sama ❤
      Brakuje mi twoich opek ❤
      Dziekuję i życze poqwodzenia w szkole.

      Usuń
  4. Tego się nie spodziewałam. Jestem w głębokim szoku. Naprawdę w głębokim szoku.
    Powiem, a raczej napisze, prosto i krótko. GENIALNE. Mam nadzieję że napiszesz o wiele, wiele więcej tak cudownych scenariuszy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że się podoba. Nie sądziłam, że to się tak spodoba. Sama wiem, że musze się jeszcze poprawić.

      Usuń
  5. No więc:
    Czemu do mnie piszesz na GG? I tak Ci nie odpiszę xD
    A co do tego scenariusza (? - Wprowadzasz mi mętlik w głowie xD) to ja nie płaczę na fanfiction. Nigdy. Naprawdę... No dobra. Raz mi się zdarzyło. Ale to było mega mega okropne, więc mam wytłumaczenie. Ale jsk na razie Tobie *jak większości zresztą* nie udało się mnie rozpłakać. I nie uda Ci się. Wierz mi na słowo :)
    Przez końcówkę już nie jarzę o co tu chodzi. Wiesz przecież jaki ze mnie nieogar. Ostatnio wolę czytać smutne ficzki, więc gdyby nie końcówka to byłoby spoko xD Teraz też jest ;) W ogóle to mi się bardzo podoba i dziwi mnie, że w ogóle chce Ci się czytać te moje długaśne komentarze *Podziw*
    :)
    Pa xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocham cie i twoje komentarze. Tylko czemu tutaj pojawily mi sie dwa identyczne. Jaki internet jest boski. Lag.
      Wiem, moze kiedys uda mi sie doprowadzic ciebie do lez, ale poki co nie dam rady. Chcialam Happy end bo ostatnie dla ummy bylo bad, wiec.

      Usuń
  6. To nic, że jest 3 w nocy. Kogo to obchodzi? xD Trafiłam do ciebie już z 9132009229488 raz i już 9132009229488 raz dodałam cię do zakładek i 9132009229488 raz nie zostawiłam komentarza *znaczy teraz zostawiłam xd* i już 9132009229488 morda mi się cieszy. *Jak ja kocham pisać takie długie komentarze z sensem T-T* I ogółem powiem że mój mózg załapał lagi przy tym, bo zaczęłam się przy końcówce gubić xDD I już od dłuższego czasu szukam coś do rozryczenia się, lecz nadal nie mogę T-T *Bezuczuciowa TpT* Sama zaczęłam pisać jakieś gówno na rozdziały, i to przy twoich pracach, to naprawdę gówno xD Bo ogółem ja piszę same gówniane dramaty i wreszcie napisałam romans na rozdziały, ale nikt nie wie że na końcu zabije i dziewczynę i Taesia smutną i okrutną śmiercią, ale teraz zastanawiam się przez ciebie, czy może ich nie zostawić w spokoju xDD Ogółem sprawiłaś, że narażam swoje życie. Ponieważ jak ktoś usłyszy moje nawalanie w klawiaturę o 3.11 to mnie zabije że spać ludziom nie daję T-T A wracając do scenariusza, to zniszczyłaś mi psychikę, ponieważ kiedy ten rowerzysta ją trzasnął, to sobie wyobraziłam jak ją ten rowerzysta uderza, a ona nagle zaczyna latać i odlatuje w takiej ohydnej sukience T-T A później mój mózg kompletnie przestał pracować, ponieważ w mojej głowie widziałam tylko ten fragment T-T To oznacza że muszę twoje opowiadania itp. czytać rano, co jeszcze mi się nie zdarzyło T-T I w sumie dodam jeszcze taką małą rzecz, że teraz stanę się u ciebie bardzo aktywna, i zawalę ci takimi głupimi, bezsensu komentarzami które są na 10 stron T-T *Czasami sama siebie zadziwiam, że piszę takie głupie komentarze, a jak zaczynam pisać opowiadania to wychodzę na jakąś pesymistkę bez życia T-T T-T T-T* Dobranoc, czy tam coś. Krisus wie o której ty to czytasz T-T

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o szczerą opinię.
Każdy komentarz bardzo motywuje <3

Theme by Ally