Tytuł: Potrzebuję Cię.
Autor: Hug Monster
Zamówienie: tak: Umma
Gatunek: romans, dramat
Rodzaj: Scenariusz
Ostrzeżenia: ---
Główny Bohater: Jeon JeounGuk
Zespół: BTS
Liczba słów: 734
N/A: to już ostatnie zamówienie dla mojej kochanej Ummy. Myślę, że spodoba się i bedziesz zadowolana ze swoich wszystkich zamówień.
Tutaj też zapowiem, iż odbędzie się coś takiwgo jak "Tydzień SungGyu!". W jednym tygodniu pojawi się opowiadanie 3-częściowe opowiadanie z właśnie nim. Tym razem jest to zamówienie i prezent w jednym, ponieważ dla Kookiś/Chingyu zrobie wszystko ❤ w Listopadzie odbędzie się coś podobanego, tylko że z Taemin'em. A Grudzień to zagadka. Dziekuje bardzo za uwage i zapraszam do czytania ❤
Piękne
przed południe. Słońce znajdowało się już w zenicie, promienie
oświetlały plac zabaw, na którym bawiły dzieci w różnym wieku.
Siedziałaś na ławce, która była skąpana w cieniu, czekając na
swojego ukochanego. Uśmiechałaś się delikatnie, głaszcząc swój
brzuch. Byłaś w piątym miesiącu ciąży. Nie mogliście się
oboje doczekać narodzin dziecka.
Twoja
ciąża była już normom dla lekarzy, czyli wpadka nastolatków. Nie
mieliście nawet osiemnastu lat, kiedy odbyliście pierwszy stosunek
i od razu wpadliście. Na szczęście wasi rodzice byli wyrozumiali i
bardzo wam pomagali.
Dzisiejszego
dnia miałaś umówioną wizytę. Na każdej był z tobą JeongGuk,
który bardzo się ucieszył tym faktem, iż zostanie ojcem dziecka
swojej ukochanej.
Niestety
zaczęłaś się martwić, kiedy spóźniał się. Podniosłaś się
z drewnianej ławki i przeszłaś kawałek. Rozejrzałaś się i
nagle zamarłaś. Zobaczyłaś, jak twój ukochany całuje się z
inną dziewczyną. W twoich oczach zebrały się łzy, które
spłynęły po policzkach i opadły na ziemię. Nagle dostrzegł cię,
przestraszył się i zaczął iść w twoim kierunku.
Pokręciłaś
głową, przeklinając siebie w duchu, że dałaś mu się tak
omotać. Odwróciłaś się bardzo szybko, robiąc parę kroków do
przodu. Niestety stanęłaś na drodze rowerzysty, który spadł na
ciebie. Upadłaś na ziemię i czułaś niewyobrażalny ból.
Krzyczałaś i trzymałaś się za brzuch, widziałaś szatyna, który
trzymał twoją rękę i wołał twoje imię oraz błagał o pomoc.
W końcu straciłaś przytomność.
W końcu straciłaś przytomność.
Obudziłaś
się i jak gdyby nigdy nic usiadłaś. Byłaś bardzo rozkojarzona.
Rozejrzałaś się po białym pomieszczeniu. Znajdowałaś się w
sali szpitalnej. Przeraziłaś się i spojrzałaś w dół. Nie
miałaś brzucha. Łzy napłynęły do twoich oczu, a kiedy
krzyknęłaś, spłynęły po twoich policzkach.
Kiedy się uspokoiłaś, zrozumiałaś, że nikt się nie pojawił. Skoro jesteś w szpitalu, ktoś musiał słyszeć. Mimo że za oknami było ciemno. Wstałaś i podeszłaś do drzwi. Wtedy kątem oka dostrzegłaś, kogoś na swoim łóżku.
Kiedy się uspokoiłaś, zrozumiałaś, że nikt się nie pojawił. Skoro jesteś w szpitalu, ktoś musiał słyszeć. Mimo że za oknami było ciemno. Wstałaś i podeszłaś do drzwi. Wtedy kątem oka dostrzegłaś, kogoś na swoim łóżku.
Leżałaś
tam ty. Podpięta do aparatury. Krzyknęłaś na całe gardło i
zrozumiałaś, że stałaś się duchem. Kiedy coraz bardziej się
bałaś, wskaźnik na ekranie monitora szalał. Przełknęłaś
ślinę. Chciałaś żyć, chciałaś zobaczyć JeongGuk'a. Choćby
ten ostatni raz.
Spojrzałaś
na szafkę i uspokoiłaś się. Były tam twoje ulubione kwiaty, co
oznaczało, że był nie dawno. Nad szafką widniał kalendarz. Byłaś
w śpiączce pół roku.
Dostałaś
ostatnią szanse? Czy masz okazje się tylko pożegnać z ukochanym?
Zadawałaś sobie te pytania w kółko, aż wyszłaś z
pomieszczenia. Nie ważne, dlaczego jesteś teraz pół-martwa,
chciałaś go znaleźć.
Wyszłaś
z budynku i wyszłaś na ulice. Miałaś szczęście, że nikt cię
nie widział, ponieważ byłaś w samej pidżamie. Szłaś przed
siebie, myśląc czy w ogóle go znajdziesz. Jednak czułaś, że
gdzieś tam jest, że jest przygnębiony.
Szłaś
bardzo długo, aż zobaczyłaś go po drugiej stronie ulicy.
Krzyknęłaś jego imię. Usłyszał cię. Rozpoznał twój głos i
spojrzał w twoim kierunku przerażony. Zaczął się cofać, aż
odwrócił się i odszedł.
Przygryzłaś
wargę ze złości, ponieważ przejście dla pieszych było za
daleko.
- Skoro
jestem duchem... - powiedziałaś do siebie.
Wybiegłaś
na ulice. Tak jak się spodziewałaś, przeniknęłaś przez
wszystkie pojazdy. Biegłaś ulicą za ukochanym, kiedy zatrzymałaś
się. W uliczkę, w którą wszedł była pusta. Wtedy dopiero
dostrzegłaś, że zaniedbał się. Nie zauważał, że trąci ludzi.
Rozpłakałaś się i złapałaś go za rękę.
-
JeongGuk... - szepnęłaś.
Chłopak
od razu się odwrócił i wystraszył się, ale jednocześnie
rozczulił.
- ____,
tak bardzo cię przepraszam... Ona mnie szantażowała, że zrobi ci
krzywdę, aż stało się... - rozpłakał się.
-
Kochanie... - położyłaś dłoń na jego policzku.
-
JeongGuk! - powiedział groźnie mężczyzna i bez słowa zaczął go
bić.
Po
chwili do niego przyłączył się inny. Płakałaś, próbowałaś
coś zrobić, ale nie dawałaś rady ich nawet dotknąć. Kiedy
odeszli, podeszłaś do Kookie'go i kręciłaś głową, nie
dowierzając w to, co się stało.
-
Jestem zerem... - powiedział. - Gdyby nie ja, byłabyś szczęśliwa.
-
JungKook - zwróciłaś się do niego po przezwisku i przytuliłaś.
- kocham cię i zawsze byłam z tobą szczęśliwa. Nawet jeśli
umrę, zawsze będę cię kochać. Chce żyć, chce widzieć twój
uśmiech, chce mieć z tobą dzieci - uśmiechnęłaś się do niego
przez łzy.
-
Kochanie... - rozpłakał się.
Nagle
zaczęłaś znikać. Wystraszyliście się oboje.
-
Pośpiesz się i biegnij do szpitala! Proszę! - krzyknęłaś, nim
zniknęłaś.
Podniosłaś
się gwałtownie, krzycząc na całe gardło. Tym razem od razu do
pomieszczenia wbiegł szpitalny personel i uspokoili cię. Kiedy
zobaczyłaś w progu szatyna, który od po chwili podbiegł do ciebie
i mocno przytulił, odpychając wszystkich od siebie. Płakaliście
oboje uśmiechnięci, ciesząc się, że jesteście razem.
Łał. To było coś niesamowitego. Tylko takie jedno pytanie, jak o cholery jasnej stało się to że jego nazwisko to Jungkook? No i co z dzieckiem? Oprócz tego, wszystko jest boskie :D Piękne i romantyczne :-)
OdpowiedzUsuńTyko więcej takiego czegoś :D
Pozdrawiam :* <3
Jungkook to przezwisko nie nazwisko. Jego nazwisko to Jeon.
OdpowiedzUsuńNo dziecko, niestety nie przezylo. Nie wiem czy mi sie uda. Dzisiaj koncze Gyu i bede pisala PoL. Wiec nie wiem.
Dobra, jest Jungkook to skomentuję. A jakoż, że jest to mój prawie zaniedługo UB to nie mogę odpuścić scenariusza z nim.
OdpowiedzUsuńTo było smutne, dobrze że w porę się uspokoiłam, bo zaczęłabym płakać xd
Bardzo romantyczne, a ja lubię romantyczne rzeczy. Czyli wielki plus. W dodatku jeszcze nigdy nie spotkałam się z taką tematyką w opowiadaniu.
Dużo weny~ Hwaiting~!
Bardzo się cieszę, że w końcu się pojawiłaś.
UsuńDobrze, dobrze. Bardziej sirę cieszę, że zostawiłaś ślad po sobie. Specjalnie dla ciwbie tego aska założyłam, żeby wiedzieć kiwdy do nas, rodzinki bloggera wrócisz.
Widać, że jestem dosyć originalna, ale nigdy nie pobije Hyunga ChinGyu. Ona są moimi bogami ❤ kami-sama ❤
Brakuje mi twoich opek ❤
Dziekuję i życze poqwodzenia w szkole.
Ja chce więcej :(
OdpowiedzUsuńBędą podobne kochana ❤
UsuńTego się nie spodziewałam. Jestem w głębokim szoku. Naprawdę w głębokim szoku.
OdpowiedzUsuńPowiem, a raczej napisze, prosto i krótko. GENIALNE. Mam nadzieję że napiszesz o wiele, wiele więcej tak cudownych scenariuszy :)
Bardzo się cieszę, że się podoba. Nie sądziłam, że to się tak spodoba. Sama wiem, że musze się jeszcze poprawić.
UsuńNo więc:
OdpowiedzUsuńCzemu do mnie piszesz na GG? I tak Ci nie odpiszę xD
A co do tego scenariusza (? - Wprowadzasz mi mętlik w głowie xD) to ja nie płaczę na fanfiction. Nigdy. Naprawdę... No dobra. Raz mi się zdarzyło. Ale to było mega mega okropne, więc mam wytłumaczenie. Ale jsk na razie Tobie *jak większości zresztą* nie udało się mnie rozpłakać. I nie uda Ci się. Wierz mi na słowo :)
Przez końcówkę już nie jarzę o co tu chodzi. Wiesz przecież jaki ze mnie nieogar. Ostatnio wolę czytać smutne ficzki, więc gdyby nie końcówka to byłoby spoko xD Teraz też jest ;) W ogóle to mi się bardzo podoba i dziwi mnie, że w ogóle chce Ci się czytać te moje długaśne komentarze *Podziw*
:)
Pa xD
Kocham cie i twoje komentarze. Tylko czemu tutaj pojawily mi sie dwa identyczne. Jaki internet jest boski. Lag.
UsuńWiem, moze kiedys uda mi sie doprowadzic ciebie do lez, ale poki co nie dam rady. Chcialam Happy end bo ostatnie dla ummy bylo bad, wiec.
To nic, że jest 3 w nocy. Kogo to obchodzi? xD Trafiłam do ciebie już z 9132009229488 raz i już 9132009229488 raz dodałam cię do zakładek i 9132009229488 raz nie zostawiłam komentarza *znaczy teraz zostawiłam xd* i już 9132009229488 morda mi się cieszy. *Jak ja kocham pisać takie długie komentarze z sensem T-T* I ogółem powiem że mój mózg załapał lagi przy tym, bo zaczęłam się przy końcówce gubić xDD I już od dłuższego czasu szukam coś do rozryczenia się, lecz nadal nie mogę T-T *Bezuczuciowa TpT* Sama zaczęłam pisać jakieś gówno na rozdziały, i to przy twoich pracach, to naprawdę gówno xD Bo ogółem ja piszę same gówniane dramaty i wreszcie napisałam romans na rozdziały, ale nikt nie wie że na końcu zabije i dziewczynę i Taesia smutną i okrutną śmiercią, ale teraz zastanawiam się przez ciebie, czy może ich nie zostawić w spokoju xDD Ogółem sprawiłaś, że narażam swoje życie. Ponieważ jak ktoś usłyszy moje nawalanie w klawiaturę o 3.11 to mnie zabije że spać ludziom nie daję T-T A wracając do scenariusza, to zniszczyłaś mi psychikę, ponieważ kiedy ten rowerzysta ją trzasnął, to sobie wyobraziłam jak ją ten rowerzysta uderza, a ona nagle zaczyna latać i odlatuje w takiej ohydnej sukience T-T A później mój mózg kompletnie przestał pracować, ponieważ w mojej głowie widziałam tylko ten fragment T-T To oznacza że muszę twoje opowiadania itp. czytać rano, co jeszcze mi się nie zdarzyło T-T I w sumie dodam jeszcze taką małą rzecz, że teraz stanę się u ciebie bardzo aktywna, i zawalę ci takimi głupimi, bezsensu komentarzami które są na 10 stron T-T *Czasami sama siebie zadziwiam, że piszę takie głupie komentarze, a jak zaczynam pisać opowiadania to wychodzę na jakąś pesymistkę bez życia T-T T-T T-T* Dobranoc, czy tam coś. Krisus wie o której ty to czytasz T-T
OdpowiedzUsuń