15.10.2015

Little sister #4

 
 She's my sister. Don't tuch her!
|YuKi|
Nie mogłam wykrztusić z siebie nawet najprostszego słowa. Poczułam łzy na policzkach. Pokręciłam głową, nie dowierzając wypowiedzią moich biologicznych rodziców. TaeHyung chciał dotknąć mojego ramienia, ale odwróciłam się i zwyczajnie, niczym tchórz uciekłam.
Biegłam przed siebie bardzo długo. Zatrzymałam się przy placu zabaw, gdzie usiadłam na huśtawce i opuściłam głowę.
Moja matka, a raczej przybrana matka znęcała się nade mną nie tylko psychicznie, ale zdarzało się i fizycznie. Nie wiem, dlaczego tak postępowała, ale nigdy nie czułam od niej takiej miłości, troski i poczucia winy, jak od pani Kim, mojej biologicznej matki.
Rozmawiałyśmy tylko raz, a ona już się domyśliła, że między mną a matką się nie układa.
Pamiętam, ile razy krzyczała, że jestem bezwartościowa, beznadziejna i psychiczna. Było tego tak wiele, że znosiłam to, ponieważ jakby nie było, wtedy byłam jeszcze nieświadoma prawdy. I pomyśleć, że moi rodzice biologiczni chcą mnie przygarnąć. Nie wiedziałam, co odpowiedzieć i dalej nie wiem, ponieważ nie chce zostawić Kookie samej. Gdybym się zapytała, na pewno by odmówili.
Więc? Co powinnam zrobić?
- Yey! Yuki?! - usłyszałam znajomy głos.
Podniosłam głowę i przyjrzałam się szatynce. Długie brązowe włosy, które sięgały do jej łokci i wiecznie uśmiechnięta twarz. To mogła być tylko TaeYeon. Była moją przyjaciółką, mimo że była bardzo rozgadana i czasem mówiła, co jej ślina na język przyniesie, czyli dużo.
- Tak, to ja. Coś nie pasuje? - zapytałam.
- No wiesz! Nie odzywałaś się wieki! - usiadła na huśtawce obok.
- Tydzień to nie tak dużo - westchnęłam zrezygnowana.
- Opowiadaj, co się stało - powiedziała, a ja czułam jej wzrok na sobie, mając przymknięte oczy.
Spojrzałam na niebo i wszystko po kolei opowiadałam. Od koncertu po kolacje. Przemilczałam jednak fakt, że zaprzyjaźniłam się z Hoseok'iem. Zaufałam mu, ponieważ on ma w sobie coś, co nie tylko mnie onieśmiela, ale i czyni go godnym zaufania. Jestem typem człowieka, który bardzo szybko otwiera się przed innymi, a potem cierpi.
- Matko... Co ja z tobą mam - burknęła i pstryknęła mnie w czoło.
Niestety straciłam równowagę i spadłam z huśtawki. Kiedy leżałam na ziemi, szatynka śmiała się w niebo głosy.
- Nie zdzierżę z tobą zboczeńcu! - oburzyłam się i wstałam.

|TaeHyung|
Pobiegłem za szatynką, która nie była w stanie przyjąć takiej dawki czułych uczuć. Widziałem jej łzy i aż poczułem, jak zaraz sam się rozpłaczę. Przygryzłem wargę, rozglądając się po okolicy. Niestety, było już późno i nie dawałem rady sam jej znaleźć, więc zadzwoniłem po chłopaków. Każdy z nich szukał w innej części miasta.
Chciałem się do niej dodzwonić, ale nie odbierała. Westchnąłem i zorientowałem się, że to ja mam jej telefon. Przewróciłem oczami i ruszyłem w stronę parku.
Nagle usłyszałem znajomy krzyk, ale zrozumiałem tylko słowo „zboczeniec”. Pobiegłem w tamtym kierunku i zobaczyłem swoją siostrę na ziemi, a tuż obok niej kogoś skąpanego w cieniu. Zacisnąłem w pięści swoje dłonie i złapałem swoją siostrę za rękę i odciągnąłem ją mocno.
- Oppa! Co ty robisz?! - oburzyła się, co mnie wytrąciło z równowagi.
- Ratuje cię przed zboczeńcem! - podniosłem głos.
- Przed kim? To tylko TaeYeon! - wyrwała się z mojego uścisku.
- Kto...? - zdziwiłem się.
- TaeYeon! Moja przyjaciółka! - powiedziała, ewidentnie zła na mnie.
- Ale, co ja zrobiłam? - westchnęła szatynka. - A ty kim jesteś, żeby zabierać moją YuKi?!
Dziewczyna złapała ją za nadgarstek i pociągnęła do siebie. Od razu złapałem Lee za drugi nadgarstek. Przepychaliśmy ją między sobą, krzycząc na siebie i mierząc się wzrokiem, jakby z naszych oczu biły pioruny.
- Jak to twoja?! - wrzasnąłem.
- Moja siostra jest lesbą?! - oburzyłem się.
- Nie! - wrzasnęły jednocześnie.
- Zostaw ją, jesteś niezrównoważony psychicznie! - wrzasnęła TaeYeon.
- Ty jesteś zboczeńcem! - pociągnąłem mocno siostrę, że wylądowała na moim torsie. - Ona jest moją siostrą! Nie dotykaj jej!
Ni stąd, ni zowąd podbiegła do nas czerwonowłosa. Była zgrabna, ale jej wyraz twarzy sprawił, że przez chwilę zapragnąłem uciec, ale dla dobra siostry zostałem.
Obie nieznajome odciągnęły ode mnie YuKi.
- NOSZ KURWA ZOSTAWCIE MNIE! NIE JESTEM ZABAWKĄ! - krzyknęła szatynka.
Ignorując, całkowicie jej wypowiedz, nowo przybyła podeszła do mnie i zaczęła mnie wyzywać od najgorszych. Po kilku słowach wściekłem się i zacząłem odpłacać jej tym samym. Żyłka na moim czole pulsowała, tak samo na jej szyi. Natomiast siostra i jej tak zwana „przyjaciółka” stały z boku zdziwione.
Gdybyśmy byli w telewizji, nasza wymiana zdań byłaby tylko „pikaniem”, ponieważ każde z nas klęło, co drugie słowo. Czułem, że zaraz wydrapie jej oczy, ona zapewnie mi też.
Nagle ktoś mnie zaczął odciągać, kiedy się odwróciłem, zobaczyłem Suge, któremu natychmiast kazałem mnie puścić. Nie zrobił tego. Dziewczyna miała oczy wydrapać?! Co to, to nie! Spojrzałem na niezrównoważoną dziewczynę, którą o dziwo przytrzymywał ten „zboczeniec” i moja siostra.
- Namida! Uspokój się! - wrzasnęła Lee.
- Ta kurwa zapłaci za nazwanie mnie „Tanią Zdzirą”! - wrzasnęła nagle.
- Wypraszam sobie - burknąłem. - Hyung! Puszczaj mnie!
- Jak dajesz wszystkim dupy na około, to jak cie nazwać, co?!
- HyeMun! - znowu się uniosła szatynka. - Noh HyeMun! „Ta kurwa”, to mój brat bliźniak! Więc zabraniam ci o nim tak mówić! Wiem, że jesteś starsza ode mnie, ale on jest moim bratem i nie możesz!
Zapadła cisza, podczas której wszyscy się uspokoili. Spojrzałem na YoonGi'ego, a następnie na wariatkę. Wpatrywali się w siebie tak intensywnie, że normalnie zjadali się wzrokiem. Nagle starszy mnie puścił.
- ŻE KIM TAEHYUNG TO TWÓJ BRAT?! - wrzasnęła nagle TaeYeon.
- Jeszcze mi tu Kookie brakuje - powiedziała załamana młodsza.
- Unnie! - rozległ się głośny krzyk.
Kolejną osobą, która się pojawiła była przybrana siostra Lee KookYe. YuKi załamała się i prawie się rozpłakała, nie rozumiejąc już, co się dzieje. Dopiero po chwili dostrzegłem, iż „pani wariatka” i Min ciągle się w siebie wpatrują. Kiedy na jego plecy wskoczył NamJoon z szerokim uśmiechem.
- Już wszystko w porządku? - powiedział zadowolony i pojawiła się reszta chłopaków.
- Jezu. Noona! Czemu tu płaczesz?! - krzyknął maknae i przytulił ją szybko.
- JungKook, nic się nie stało. Tylko za dużo emocji - wyjaśniłem.
- Co to za dziewczyny? - zapytał najstarszy.
- Przyjaciółki YuKi. Pani wariatka, która mnie nazwała „kurwą dającą dupy”, co jej nie wybaczę, Noh HyeMun - wskazałem na nią palcem. - Pani „Zboczeniec”, całkiem urokliwa, TaeYeon...
- Park TaeYeon - przerwała mi.
- Park TaeYeon i Lee KookYe, siostra YuKi, przyrodnia – dodałem.
- Oppa... - spojrzałem na siostrę, która ledwo trzymała się na nogach.
Nim zdążyłem podejść, najmłodszy wziął ją na ręce i spoglądał to na mnie, to na nie przytomną szatynkę. Nie wiedziałem, o co chodzi. Musieliśmy zabrać ją do szpitala. Wtedy poczułem coś dziwnego. Naszego debila nie było. Hoseok się nie zjawił. Jednak jego nieobecność nie była tak ważna, jak to, co dzieło się z moją siostrą.
Obiecałem dziewczyną, że zadbam o siostrę i razem z chłopakami skierowałem się do szpitala.

|Hoseok|
Zmartwiłem się, kiedy Jin powiedział, że YuKi zniknęła i wszyscy mają ją szukać. Niestety, kiedy chciałem wyjść z salonu, torba TaeHyung'a znalazła się na mojej drodze, po czym miałem niemiłe spotkanie z podłogą, a sekundę wcześniej z szarką. Głowa bolała mnie niemiłosiernie, z początku nawet leciała krew, ale przestała. Mimo wszystko chciałem iść szukać siostry przyjaciela, ale lider siłą położył mnie na kanapie i dali mi na głowę lód.
Tak więc zostałem w dormie. Leżałem na tej kanapie już tyle, mimo że każda komórka chciała się ruszyć i iść szukać dziewczyny. Dlaczego? Nie wiem sam. Kiedy zobaczyłem jej oczy, chyba się zatraciłem. Nie widziałem czegoś takiego u żadnej dziewczyny ani fanki. W tych oczach był ból, cierpienie i zdziwienie.
Pokręciłem głową, co wywołało jeszcze większy ból. Sięgnąłem po telefon i zadzwoniłem po taksówkę. Dłużej wytrzymać się nie dało. Musiałem jechać do szpitala, gdzie opatrzyliby mi moją biedną głowę.

~*~
Po kilkunastu minutach byłem w szpitalu. Ku mojemu największemu zdziwieniu byli tam wszyscy, każdy z nich siedział z opuszczoną głową lub spoglądał gdzieś w bok albo w przestrzeń. Kiedy dostrzegłem Tae, który siedział najdalej, chciałem podejść, ale złapał mnie Jimin.
- Hyung... Zostaw go...
- Co się stało? - zapytałem.
- Chodzi o YuKi... - szepnął.
- Co jej jest?! - otwarłem szeroko oczy.
- Jest chora... Dosyć poważnie...

16 komentarzy:

  1. Zaraz się rozpłacze :'( Yuki :'( tylko mi jej nie uśmiercaj plissssssssssssss. To jest takie piękne <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bez przesady. To nic takie powaznego. Tylko Jimin to wyolbrzymia.

      Usuń
  2. To było... Łał! Ten zboczeniec, ta furia Hyemun! (Totalnie oddałaś moją troskę o przyjaciół ;) )
    I w ogóle to wszystko było boskie! I genialne! I w ogóle więcej i więcej! Masz mało czasu na opublikowanie kolejnego rozdziału :D
    I w ogóle wspomniałam że ten love look Hyemun i Sugi ma się skończyć w łóżku??? Hmmm?
    No cóż, chyba tyle (na razie)
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co do Yuki... coś ty dla niej przygotowała o.O Ona ma być cała i zdrowa. Rozumiesz? Bo Hyemun padnie trupem, ostrzegam :*

      Usuń
    2. Spokojnie. Bedzie dobrze.
      Ł-ł-ł-łóżko? Hye i Suga?.... ಠ_ಠ
      Zatkało mnie. Moze napisze. Moze nie. A rozdzial sie poczeka sie dlugo.
      Wariatka Hyemun i zboczeniec TaeYeon wroca.

      Usuń
    3. Hihihi, oj wiem że zatkało :D
      Ja bie mówię że ty to masz opisywać! Niech po prostu... nie wiem. Np. Hyemun w połowie ubrana wychodzi z jego pokoju w dormie czy coś takiego i wszyscy "ZOOONK". Rozumiesz?
      No to chyba tyle. Bye bye ♥

      Usuń
    4. Oj, też Cię kocham :* Hihihihi, taki mały diabełek ze mnie 3:)

      Usuń
  3. Nie mogę uwierzyć... YuKi chora? I dowiadujemy się o tym dopiero TERAZ??? I co ją mam z tobą zrobić? Ehhh...
    Tak ogólnie, to rozdział jest... Boski i cudowny. I chce następny... Bardzo szybko następny... Bardzo bardzo szybko :D
    Tak więc miej jak najwięcej weny, pomysłów i chęci i... Pisz, pisz, pisz :) <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słowa mówią dużo, ale nie dam rady napisac w dwa dni, jak mnie rano nie ma, a w poniedzialek jest zaplanowany pierwszy Gyu.
      Z Yuki bedzie dobrze.

      Usuń
  4. To "była bardzo rozgadana i czasem mówiła, co jej ślina na język przyniesie, czyli dużo." było bite do mnie prawda? Co ja Ci poradzę na to, że lubię gadać. Ja Ci potrafię pisać z 5 minut jedną wiadomość a ty na to "Aha."
    No ale cóż dziękuję za dodanie postaci "Pani „Zboczeniec”, całkiem urokliwa, TaeYeon..." Ech. Nie tak sobie to wyobrażałam, ale cóż przynajmniej Taeyeon kogoś ochrzaniła. Moja krew xD
    No i czekam na kolejny rozdział, a tak poza tym to na dwieście procent nie zabijesz Yuki. Kto normalny zabija samego siebie w opowiadaniu, hmm? No a jeśli ją zabijesz to... no brak słów xD Ale raczej tego nie zrobisz ;D
    Nudzi mi się. Dopiero co wróciłam do domu. Muszę dzisiaj skończyć Baekhyuna, bo przez dwa tygodnie nic nie dodaję. Jak dzisiaj tego nie dodam to się potnę mydłem w płynie.
    Pomysł na Twoje zamówienie z Juniorem ciągle się rozwija. Jestem z siebie dumna XD Ostrzegam jednak, że będzie dość krwawe i w ogóle. :) Ale biorąc pod uwagę tego, że zabazgrałam maczkiem już ponad 20 kartek obustronnie to to będzie długie. Mam przynajmniej taką nadzieję. Potem się okaże *jak zwykle zresztą* że w komputerze wydaje się tego mniej niż na kartce.
    Dobra. Demon żegna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ależ bardzo prosze! Dla mnie to sama przyjamność dodawać osoby, które lubie (ktorym nie podoba sie moja tworczość). Uwierz mi, nim V i Taeyeon beda sie nie raz klocic. Obiecuje ci.
      Yuki nic nie będzie, ile raz mam powtarzac? Eh. Wszystko bedzie dobrze.
      Chociaz jestem zdolna do zabicia głównych bohaterów. W sumie takie rzeczy dzieją się w PoL. Tak genisz ja. Poprawka, dopiero sie wydarzy bo plan wydarzen juz mam.
      Pisaj, chcialabym go przeczytac. Znaczy Baeka. Co do Juniorka, to zacznij to przepisywac! Blagam (^ω^)Dziecko ladne prosi.

      Usuń
  5. Dawno mnie tu nie było z powodu braku czasu, ale w końcu jestem i nadrobiłam wszystkie zaległości! Tak jak wcześniej wytknęłam ci parę błędów, tak teraz cię pochwalę ~ Piszesz coraz lepiej kochana! Twoje prace coraz bardziej mi się podobają i będę wracać tutaj z ogromną chęcią, nie mogąc doczekać się więcej! Ale, że jak? Yuki chora? ;_; Tylko jej nie uśmiercaj, bo będziesz pozycją numer jeden na mojej liście osób do powieszenia! XD
    Biedny Hobi załatwił się chcąc szukać Yuki <3 Dużo miłości ode mnie dla niego! O, no i zgodzę się z jedną z panienek powyżej - Suga x HyeMun = łóżko xD
    Życzę weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostatnio sama zauważam u siebie błędy, ponieważ przez pewien wypadek w dzieciństwie mam problemy z leksyką. Oczywiście, będzie ich coraz mniej.
      Miło, że się zjawiłaś, cieszy mnie też to, że coraz bardziej podobają ci się moje prace. Każdy komentarz do dla mnie motywacja, a szczególnie takie długie. Moja motywacja sięga niebios.
      Chce mi się śmiać, ponieważ nic takie Yuki nie będzie, a Jimin tylko histeryzuje. Wszystko będzie dobrze, chociaż TaeHyung będzie zły na młodszą siostrę, która zacznie mu zachodzić za skórę wiążąc się potajemnie z J-Hopem, ale więcej nie zdradzę. Już za dużo powiedziałam, a mój pokój wygląda jak ruina. Tak o 13;25 mam dalej nie pościelone łóżko ♥
      Skoro i ty, i Nami chcecie wrzucić Sugę i HyeMun do łóżka to się tak stanie. tylko trochę później.
      Dziękuję bardzo. ♥

      Usuń
    2. Oj! Dzięki ci panie! Nie jestem jedyna która chce by połączyło ich coś więcej. Dzięki ci Reiko Hayashi, gdyby nie ty to nie wiem ile musiałabym ją o to dręczyć :D

      Usuń
    3. O żesz ty. Mnie dręczyć? Ja ci dam...

      Usuń

Bardzo proszę o szczerą opinię.
Każdy komentarz bardzo motywuje <3

Theme by Ally