15.11.2015

|Need For Speed: Family Bonds.| - ONE-SHOT.

 
 "Bar­dzo trud­no cie­szyć się wyści­giem, 
jeżeli cały czas myśli się tyl­ko o me­cie i o niczym więcej."

Need For Speed 
Family bonds
Zwyczajna, normalna, przeciętna. JiEun była przewodnicząca klasy właśnie z tego powodu. Zawsze pomagała innym nie tylko w nauce, ale i stawała w obronie innych. Jej największym wzorem, autorytetem był jej brat JiHo, z którym spędzała naprawdę sporo czasu, czego nie pochwalali rodzice, ponieważ uważali oni, że JiHo był zbyt nieodpowiedzialny, egoistyczny i wybuchowy. Prawda była taka, że tylko przy nich taki był. W górnie przyjaciół, a szczególnie przy siostrze był naprawdę inna osoba. Dlatego licealista była tak w niego wpatrzona.
Często przesiadywała z bratem i jego przyjaciółmi w ich warsztacie. Tam dochodziło do różnych rzeczy, ale JiHo zawsze pilnował siostrzyczkę. Była jego oczkiem w głowie. Kiedy któryś z jego przyjaciół dostawiał się do niej, od razu go odpędzał. Pewnego dnia przyłapał jak jego najlepszy przyjaciel YuKwon i JiEun całowali się. Pierwsza jego myślą było, że zabije go. Jednak po chwili ochłonął, ponieważ na nikogo lepszego nie mogla trafić.
Jednak JiHo miał swoja mroczna stronę. Nie tylko prowadził warsztat samochodowy, ale po zmroku brał udział w nielegalnych wyścigach ulicznych. Znano go pod pseudonimem Zico, podobnie jak resztę pracowników warsztatu. JiEun doskonale wiedziała o tym i obiecała dochować tajemnicy. Była na kilku wyścigach, żeby wspierać brata i U-Kwon'a, przez co miała problemy z rodzicami.
Niestety. Pewnego dnia, kiedy pod czas przerwy między lekcjami, nauczyciel wezwał ją do pokoju nauczycielskiego, mówiąc, że chodzi o jej brata, upuściła gąbkę, którą ścierała tablicę. Wszyscy spojrzeli na nią zdziwieni, ponieważ nigdy nie widzieli takiego strachu i przerażenia na jej twarzy. Kiedy znalazła się w pomieszczeniu, gdzie siedział jej wychowawca i pani psycholog, zaczęła się domyœślać, o co chodzi.
Usiadła na wskazanym miejscu i pierwsze, bezpośrednie słowa jej nauczyciela uderzyły w nią jak dzwon. JiEun, twój brat miał wypadek. Jego samochód rozbił się i spłonął.
- To kłamstwo... Kłamstwo! JiHo był wspaniałym kierowcą! - krzyknęła i opuściła pomieszczenie, wybiegając.
Nie wróciła do klasy. Opuściła budynek zalana łzami, następnie teren szkoły. Pobiegła do warsztatu, do brata, który powie, że to żart głupich nauczycieli.
Będąc już w warsztacie, wpadła prosto na YuKwon'a. Błagała go, żeby zaprowadził ją do Zico, ale ten nie mógł tego zrobić. Niestety potwierdził on to, co powiedzieli nauczyciele. Dodał tylko, że to wina Czerwonych Smoków.
Od dnia pogrzebu JiEun i Kim nie widzieli się. Co bolało ich oboje, ale rodzice dziewczyny bardzo ją nadzorowali, przez co zmieniała się. Milczała, ignorowała i nie wychodziła z pokoju po szkole.

27 Lipiec
6 Miesięcy po śmierci Woo JiHoo.
Godzina: 23:37
Ryk silnika, okrzyki ludzi, zapach oleju i spalin. Za kilka minut miał się rozpocząć kolejny nielegalny wyścig na ulicach Seoulu. Wszyscy byli gotowi, kierowcy żegnali się z kobietami, przyjaciółmi i zasiedli za kierownicą.
Ni stąd, ni zowąd na lini startu pojawił się zielony Nisan z czarnymi płomieniami i przyciemnionymi szybami. Wszystkim zaparło dech w piersiach. Dokładnie ten sam samochód spłonął pół roku temu.
Dosłownie pod stojącym obok czerwonego Mercedesa szatynem ugięły się nogi. Nie był jedyną osobą, która tam była z warsztatu. Inni również nie mogli uwierzyć w to, co wiedza.
Nim YuKwon podszedł do zielonego pojazdu, wyścig nieoczekiwanie się rozpoczął i zielona zjawa mignęła tuż przed nim. Spojrzał za samochodem przyjaciela i długo po tym jak zniknął zza rogiem, dalej tam się wpatrywał. Z transu wyrwał go przyjaciel, który również nie mógł uwierzyć.
Przenieśli swoją uwagę na ekran tableta, na którym obserwowali wyścig, kierując się na linie mety. Zielony w czarne płomienie Nisan wyprzedzał inne pojazdy bez najmniejszego zadrapania, uszkodzenia, czy innych rys. Kierowca zdawał się, być profesjonalistą oraz być tak dobrym, jak Zico, który nie żył od pół roku.
Tak jak się większość spodziewała, Zielona Zjawa wygrała. Zaskoczyło to głównie Czerwone Smoki, które były liderami we wszystkich wyścigach. Nie liczyli się oni z zasadami ani prawami. To właśnie oni byli odpowiedzialni za œśmierć brata JiEun.

30 Lipiec
Godzina: 14:33
Dziewczyna o ciemnych blond włosach. Opuszczała właśnie teren szkoły, kierując się w stronę mieszkania. JiEun nie była tą samą osobą co kiedyś. Zaczęła sprawiać problemy. Jej ubiór też o tym świadczył. Miała na sobie czarne krótkie spodenki i koszule z logo szkoły. Wymagana była spódniczka i marynarka, do czego nie chciała się ustosunkować.
Minęła właśnie bramę szkoły, a wiatr delikatnie poruszał jej włosami. Zza rogiem, na parkingu czekał jej ojciec, z którym niechętnie wracała. Miała w uszach słuchawki, przez co nie słyszała, że ktoś ją wołał. Nagle ktoś złapał ja za ramie i odwrócił w swoim kierunku. Blondynka spojrzała obojętnie w jego ciemne czekoladowe oczy. Jej wzrok był tak zimny, że chłopak wystraszył się.
- JiEun... - przyjrzał jej się.
Woo wyciągnęła z uszu słuchawki i wyrwała rękę z jego uścisku.
- Co się z tobą stało? - zapytał zmartwiony.
- Nic - mruknęła całkowicie obojętnie.
- To śmierć Zico cie zmieniła... - zrobił krok w jej stronę.
Chciał ją objąć, pamiętał doskonale, jakby to było wczoraj, że lubiła się w niego wtulać bez najmniejszego powodu. Tym razem zrobiła krok w tył. Wystraszył się.
- Nie mogę z wami rozmawiać. Ojciec czeka zza rogiem - odwróciła się i zaczęła iść w stronę samochodu ojca.
- Muszę ci coś pokazać. Ktoś się chyba podszywa pod Zico! - podniósł przypadkowo głos.
Woo zatrzymała się, ale nie odwróciła. Uśmiechnęła się lekko pod nosem, czego nie zauważył.
- Green Ghost. Całkiem fajna nazwa - powiedziała tak, żeby ją usłyszał i znowu ruszyła w swoim kierunku.

13 Sierpień
Godzina: 23:21
Kolejny wyścig, który był całkowicie wiadomy do momentu, kiedy nie pojawił się Green Ghost. Wtedy było wiadome, że Czerwone Smoki polegną. Jednak w ciągu ostatnich dni, każdy z Czerwonych Smoków znikał, ale wracał po kilku dniach.
YuKwon zawsze bacznie obserwował Green Ghost'a. Po ostatnich słowach JiEun przemyślał wiele rzeczy. Zwrócił uwagę na technikę, która wydała mu się bardzo znajoma, a nawet znało ją tylko parę osób z warsztatu. W końcu zaczął podejrzewać siostrę Zico.
Żeby potwierdzić swoje przypuszczenia, startował w wyścigach i bacznie obserwował zielonego Nisana. Wygrywał z Czerwonymi Smokami, ale przegrywał z Green Ghost'em. Po wyścigach zawsze śledził tego kierowcę, ale zawsze znikał, jak duch.
Tej nocy, obiecał sobie, że nie odpuści. Jechał uważnie za zielonym pojazdem, tak żeby go nie zgubić, aż trafił do zakładu z napisem B.A.P. Green Ghost wjechał do środka i drzwi się zasunęły. Kim zaparkował w odpowiednim miejscu samochód i zakradł się do środka. To, co ujrzał, zaszokowało go.
Z samochodu wyszła dziewczyna, która po ściągnięciu kasku, okazała JiEun. Nie sądził, że to ona, ale teraz był pewien wszystkiego. Dziewczyna usiadła na kanapie i przerzedziła dłonią włosy. Podszedł do niej wysoki szatyn, który wręczył jej puszkę coli.
- Dzięki - mruknęła i otwarła puszkę, po czym upiła łyk.
- Dalej go nie znalazłaś? - zapytał, rozkładając się na kanapie.
- Nie. Któryś z nich na pewno - wypiła całą zawartość puszki i rzuciła ją w kąt.
- Yah! Potem muszę to sprzątać! - oburzył się szatyn.
- Co mnie to kurwa obchodzi, Guk – prychnęła.
- No tak. Jesteś tu, tylko kiedy jest wyścig - mruknął.
Blondynka położyła głowę na kolanach mężczyzny i westchnęła.
- Jestem zmęczona - powiedziała i zamknęła oczy.
- Masz czas, zdrzemnij się.
- Nie mam...
Z ukrycia wyszedł U-Kwon.
- YAH! POWIEDZ MI, DO CHOLORY, O CO TU CHODZI?! - wrzasnął.
Z ukrycia wybiegło pięciu mężczyzn, którzy skierowali lufe pistoletu w stronę Kim'a.
- Czekajcie! - wrzasnęła i wstała.
- JiEun? Jesteś tego pewna? - zapytał blondyn.
- Tak HimChan - spojrzała na każdego po kolei, którzy od razu opuścili broń. - YongGuk, pozwolisz ze mną. YuKwon, ty też.
Woo weszła do pomieszczania i usiadła na małej kanapie. Bang oparł się o ścianę, a U-Kwon stał między nimi.
- Teraz mi powiesz, dlaczego ryzykujesz życie?! - wrzasnął Kim.
- Dowiedziałam się czegoś i muszę to sprawdzić.
- Czego?
- Chce znaleźć rzekomego mordercę mojego brata i jego samego - założyła nogę na nogę i wpatrywała się w niego poważnie.
- O czym ty bredzisz?! Zico nie żyje! - krzyknął.
- Żyje. Jest przetrzymywany przez Smoki. Dowiedział się o tym YongGuk i jego ludzie. Natomiast ten rzekomy morderca - wstała i podeszła do lodówki. - Pozostało tylko dwóch.
- Co się z tobą stało?! Nie byłaś taka?! Oszalałaś?! - złapał ją za ramiona i potrząsnął.
- Chce znaleźć mojego brata! - krzyknęła i odepchnęła go.
Szatyn podbiegł do nich i odepchnął go mocniej.
- Pozwalasz sobie na zbyt wiele! - warknął.
- Uspokójcie się obaj! - krzyknęła.
Odsunęli się od siebie.
- Nic nie zrobisz, Kwonnie. Możesz odejść - wyciągnęła z lodówki puszkę coli.
- Zatrzymam cie! Nie ważne jak to zrobie! Zrobie wszystko! - krzyczał.
- Nie zatrzymasz. W ogóle, dlaczego chcesz to zrobić? - usiadła na kanapie.
- Chcesz wiedzieć?! Jak możesz tego nie wiedzieć?! Przecież cie kocham! Nie starałbym się tak, bez innego powodu! - zrobił kroków ich stronę.
Jednak Guk zatarasował mu drogę.
- Wyjdź stąd... wyjdź. Ja w miłość nie wierze... ona nie istnieje - mówiła cicho i wyraźnie, ze spuszczoną głową. - Wyjdź stąd, proszę...
- Nie. Nie zrobię tego - powiedział stanowczo.
- HimChan! - krzyknęła.
W jej głosie dało się dostrzec, to iż płakała. Do pomieszczenia wszedł blondyn i dwóch brunetów.
- Proszę... wyprowadźcie go... - mruknęła.
Cała trójka skinęła głową i złapała mocno, szarpiącego się YuKwon'a. Krzyczał, że to nie koniec, że ją powstrzyma. Wyrzucili go z warsztatu, a w tym czasie Bang tulił mocno płaczącą JiEun.
Kiedy Kwonnie leżał na brudnej ziemi, wpatrując się w niebo i myśląc nad tym, co powinien zrobić, postanowił. Jego postanowienie było trudne dla zrozumienia jego najbliższym, ponieważ niw widział innego wyjścia, jak przybrać barwy Czerwonych Smoków i pokonać Green Ghost.

21 Sierpień
Godzina: 23:40
Kolejny wyścig. Tym razem ten odbywał się w najtrudniejszym miejscu i brali udział w nim sami najlepsi. Jednak to nie była jedyna nowość. W samochodzie Czerwonego Smoka zasiał YuKwon. Kiedy zjawiła się Green Ghost, był wściekły, smutny i rozdrażniony. Jednak nie planowała przegrać z nim.
Wyścig rozpoczął się. JiEun i U-Kwon byli najlepsi i zremisowali. Dziewczyna była wściekła i skierowała się w stronę warsztatu, ale kilka ulic wcześniej, tuż przed nią pojawił się szatyn w samochodzie. Wyszła z pojazdu i podeszła kilka kroków. Ten zrobił do samo w jej kierunku.
- CZY TY WIESZ, CO WŁAŚNIE ZROBIŁEŚ?! - krzyknęła.
- To, co obiecałem. Powstrzymam cię! - odpowiedział jej równie głośno.
- Jeszcze zobaczymy - prychnęła i odwróciła się, od razu kierując się do samochodu.
Kim złapał ją za przedramię i oparł o jej samochód, patrząc jej głęboko w oczy. Był poważny i pewny siebie. Woo wystraszyła się. Nie miała jak sięgnąć po komórkę, ponieważ znajdowała się ona w samochodzie.
Nieoczekiwanie szatyn wpił się w jej usta i zaczął całować ją namiętnie. Zdziwiona blondynka po chwili uległa jego pocałunkom i odwzajemniała je, z równie dużą namiętnością.
Ich zbliżenie nie trwało długo, ponieważ oderwał ich przejeżdżający samochód. Dziewczyna sięgnęła po komórkę i wysłała wiadomość, po czym udała się do samochodu chłopaka, który zawiózł ją do swojego mieszkania, które wynajmował samemu. Już w progu nie potrafili się powstrzymać i zaczęli całować się namiętnie. Kwonnie ostrożnie doprowadził ją do łóżka i popchnął na nie.
Można było się tego spodziewać, że oboje dalej się kochają. Również ta noc była ich wspólną pierwszą. Kochali się po raz pierwszy ze sobą.
Rano, kiedy oboje się obudzili, byli po części szczęœliwi. Chłopak delikatnie gładził jej nagą talię i uśmiechał się. Natomiast ona wpatrywała się w jego ciemne czekoladowe oczy.
- Muszę ci coś powiedzieć - odezwał się nagle.
- Słucham?
- Dowiedziałem się, że kierowca o pseudonimie Death Dragon, ma coś wspólnego ze śmiercią Zico - położył dłoń na jej policzku.
- Więc?
- Znajdę to, czego szukasz, ale przestań się ścigać - powiedział poważnie.
- Nie przestane. Dobrze o tym wiesz - usiadła, odwracając się do niego plecami.
- Kochanie... - przyciągnął ją do siebie i ponownie musnął jej usta. - Błagam cię. Death Dragon to ponoć najlepszy zawodnik. Nie wiadomo, nawet kim jest. Nie chce, żeby ci się cokolwiek stało.
- Nie martw się. Dam sobie radę - położyła się na nim.
- I tak się martwię - zaczął całować ją namiętnie w usta.
Ponownie się kochali, ale chwilę później JiEun musiała wyjść. Oboje wiedzieli, że spotkają się na kolejnym wyścigu.

25 Sierpień
Godzina: 23:00
Tej nocy miał się odbyć główny wyścig, w którym zostanie wywołany król ulicy. Tak jak powiedział YuKwon, w tym wyścigu startował Death Dragon. Oczywiście U-Kwon i JiEun też.
Wczorajszego wieczoru, szatyn spotkał się z Czerwonymi Smokami. Dowiedział się czegoś szokującego, ale nie miał jak powiedzieć o tym dziewczynie, która ponownie przybrała sobie samochód Green Ghost'a. Denerwowało to YuKwon'a, który musiał porozmawiać z nią, ponieważ to, co się dowiedział, sprawiłoby, że nie brałaby udziału.


Ten Sam Dzień
Godzina: 23:40
Za chwile miał się rozpocząć TEN wyścig. Zielony Nisan pojawił się i zajął swoje miejsce. U-Kwon opuścił swój samochód i podszedł do jej pojazdu. Zapukał delikatnie w szybę, która uchyliła się lekko.
- Musze ci coś powiedzieć - zaczął. - Zico, on nie jest przetrzymywany. On ... - zasunęła nagle szybę.
Chłopak zorientował się, że została minuta do wyścigu. Ten miał zacząć się w mieście, był to pierwszy etap. Drugi to przedmieścia i skraj miasta, zaliczały się też autostrady. Trzecią i ostatnią częścią było urwisko. Trudno było tam manewrować, nawet zdarzały się wypadki śmiertelne.

Godzina: 00:07
Wszystko szło gładko. Miasto zostało przejechane bardzo szybko, policja zajęła się tylko osobami z końca wyścigu. Najlepsza trójka zbliżała się właśnie do urwiska. Tą trójką była oczywiście U-Kwon, Green Ghost i Death Dragon. Portal internetowy, na którym był emitowany, bił rekordy popularności.
Na prowadzeniu była JiEun, tuż za nią Death Dragon i na końcu Kwonnie. Dziewczyna wyjechała na ostatnią prostą i wjechała na autostradę. Oczywiście jej przeciwnicy za nią.
W końcu Czerwony smok zaczął stosować swoje perfidne sztuczki. Oczywiście nie dawała mu się, żeby nie zarysować karoserii.
Ni stąd, ni zowąd czarno-czerwony Nisan uderzył w Green Ghost'a i obaj wpadli w poślizg. Auto blondynki wbiło się dosłownie w mur, a Czerwonego Smoka o słup.
YuKwon zatrzymał się i podbiegł do samochodu JiEun, po czym chciał wyciągnąć ją z pojazdu, ponieważ usłyszał charakterystyczny dźwięk, który oznaczał coś niedobrego. Konkretnie wybuch silnika.
Położył ją, zdała od pojazdu i ściągnął jej kask. Była nieprzytomna i z jej skroni sączyła się krew.
Tymczasem z drugiego Nisana wypał zamaskowany mężczyzna. Kiedy się podniósł, zobaczył nieprzytomną dziewczynę, dosłownie szczęka mu opadła. Nagle zaczął zwijać się z bólu, a szatyn próbował obudzić dziewczynę.
- JiEun! Obudź się! - wrzasnął.
- Ji...JiEun...? - szepnął blondyn.
Kwonnie odwrócił się w jego stronę.
- Tak, to JiEun! Zico przypomnij sobie! - wrzasnął ponownie.
- Oppa... - szepnęła, otwierając lekko oczy.
- JiEun... - kucnął obok niej mężczyzna.
Czerwony Smok ściągnął maskę, a na jego policzku widniała sporych rozmiarów blizna.
- Oppa... - szepnęła ponownie i wyciągnęła do jego policzka rękę, po czym opuszkami palców gładziła go.
- Przepraszam! Przepraszam! Przepraszam! Nie chciałem tego! - krzyknął.
- JiHo stracił pamięć, a jeden z debili to wykorzystał - powiedział Kim.
- JiEun... przepraszam... - posadził ją i przytulił mocno.
- Musimy stąd znikać, zaraz sie zjawi policja - wtrącił i wskazał na swój samochód.
Woo zabrał siostrę na ręce i zaniósł do pojazdu, po czym usiadł z nią z tyłu. Kwonnie usiadł za kierownicą i czym prędzej ruszył do warsztatu B.A.P.
W pierwszym momencie, w momencie, w którym Bang zobaczył poobijaną dziewczynę, nie zauważył jej brata, tylko rzucił się z pięściami na szatyna.
- Guk, zostaw go... - mruknęła, a brat posadził ją na kanapie.
- Dlaczego?! Przecież...
- YongGuk, zostaw go - powiedział HimChan, który go od ciągnął.
- Guk, to koniec... - mruknęła.
- Jak to koniec?! - spojrzał na nią i dopiero dostrzegł Zico, który opatrywał jej ranę na skroni.

7 Grudzień
Cztery miesiące od ostatniego wyścigu.
Godzina: 16:03
Śnieżny grudniowy dzień. Tego dnia JiEun obchodziła swoje osiemnaste urodziny. Siedziała w warsztacie brata razem z jego przyjaciółmi i swoimi z warsztatu B.A.P. niestety podczas tamtego wyścigu, zdarzyło się coś strasznego. Skutkiem tamtego wypadku było to, że blondynka zaczęła mieć problemy z poruszaniem się.
Tego dnia siedziała na wózku i czytała książkę. Kiedy nagle z pomieszczenia wybiegli wszyscy i zaczęli śpiewać jej życzenia. Ze wzruszenia rozpłakała się. Kwonnie pocałował ją delikatnie i pomógł jej wstać, żeby zdmuchnęła świeczki.
Tego dnia wszyscy świetnie bawili, a szczególnie solenizantka.

9 komentarzy:

  1. To... Co.. E... O... A... Ja...
    Alfabet.
    ...
    ...
    ...
    Nie dam rady.
    Przepraszam.
    Po prostu... Ech...
    Za dużo.
    Nieziemskie, ekscytujące, magiczne... Czy ja mogę iść do domu?
    Kocham cię.
    Pozdrawiam i...
    I guzik...
    Co ty robisz z mym zje*anym mózgiem?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet nie wiem jak to skomentować. Jeszcze nigdy, zaznaczam bardzo, bardzo, bardzo intensywnie, NIGDY nie czytałam czegoś takiego.
    W pierwszej chwili nie wiedziałam o co chodzi. Wyglądało mi to na najzwyklejszy romans skupiający się na licealistce oraz pracowniku warsztatu. I nagle... Bum!!! Wow! Nielegalne wyścigi samochodowe! Domniemana śmierć brata głównej bohaterki, automatyczny rozpad zwiazku, nagła, że się tak wyraże, kuratera nad pokrzywdzoną dziewczyną, ni stąd ni zowąd wariaci którzy są w stanie zabić dla wygranej... Szoken pizden.
    I nagle kolejny zwrot akcji. Braciszek żyje! Mało tego, jest członkiem wariatów którzy... Patrz opisik wyrzej... I to najlepszym! Siostrunia zapieprza po torze z radością, chłopak siostruni zapieprza po torze wraz z nią, drą się na siebie jak leci i... Łóżko??? Szoken pizden nr 2
    O.O
    Ja cie normalnie kobieto... (dopisz sobie co chcesz) za takie pomysły. Mam w głowie tylko jedno, wielkie, olbrzymie I LOVE YOUR'S ONE-SHOTS (bo to je one-shot, co nie?)
    ...
    Ekhem
    ...
    Dobrze, już jestem w miarę opanowana i skłonna do typowego (takiego które normalnie pisze) komentarza.
    (Wersja przesłodzona <- tego nie ma. Nie widzisz ;P)
    Wow! Cudo ty mój aniele klęski, zniszczenia i miłości w jednym!
    Normalnie sweet :)
    Mam nadzieję, że bedziesz dużo, dużo, dużo pisać, bo Tessa się doczekać nie może <3 Sweet *mruga paczałkami*
    ...
    A teraz tak na serio.
    Po prostu pisz kobieto, bo ci to bardzo wychodzi.
    Na błędy uwagi nie zwracam... Prawo dyslektyczki... I nie zamierzam ci nic wytykac jak co po niektórzy...
    Ale się rozpisałam hehehe ;P

    Pozdrawiam
    Tessa An
    <3 :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz mycho, zatkało mnie. Nie sądziłam, że to się tak bardzo spodoba. Pisałam to jakiś czas temu, więc naprawdę miałam mieszane uczucia. Teraz jestem ciekawa, co powiecie o "Resident Evil", a jeszcze wcześniej o moich innych tworach. Czuje się po prostu uziemiona. Mam ochotę pisać i pisać, a tu praca...
      Co prawda, nie pamiętam już pierwotnej wersji, ale powiem jedno. Będą inne opowiadania z serii "Need for Speed", tylko z innymi bohaterami.
      Tak bardzo mnie kochasz? Ja się cieszę. Pisanie sprawia mi coraz więcej przyjemności dzięki wam.

      Usuń
  3. Omomomomo ♥♥♥ Kto od początku podejrzewał kto jest Green Ghost i Death Dragon? Ja i nie chwaląc się zgadłam. Yeah~
    Gdy tak czytałam to opowiadanie naszło mnie pytanie: Jaki jest Twój ulubiony zespół? Bo niby masz UB, Hobiego, w Bangtan Boys, ale ciągle piszesz opowiadania z B.A.P, a także z Zico z Block B... Haha, wiesz jakbyś mnie zaskoczyła gdybyś napisała, że BTS, B.A.P lub Block B nie jest Twoim ulubionym tylko jakiś kompletnie inny? ;D
    Dobra, znowu zbaczam z tematu. Co do opowiadania to bardzo mi się podobał motyw nocnych wyścigów. Tak trochę mi się skojarzył z filmami "Szybcy i wściekli". Bardzo się z tego powodu cieszę, bo wręcz ubóstwiam serię tych filmów :) Nocne wyścigi + sceny, w których każdy normalny człowiek by zginął, a bohaterowie SiW nadal żyją = film, który uwielbia Taeyeon :) W dodatku "śmierć w płomieniach" to już totalnie podobna do śmierci Walkera.
    Życzę dużo weny i dobranoc :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje ulubione zrespoły to:
      1. B.A.P
      2. BTS
      3. Block B
      Biasi to
      1. Hoseok
      2. Guczek
      3. Rap Monster/Zelo
      Przechodzac dalej, wiem dobrze, ze wyszlo jak w tym filmie, ale tutaj mi chodzi o serie Need For Speed. Nie jest to jedyny one shot z tej serii, ale nie wiem kiedy bede miala weny na kolejny. Smierc taka a nie inna bo z filmu Need For Speed, kiedy umiera przyjaciel glownego bohatera. Tylw z mojej strony.
      Badzo dziekuje ❤

      Usuń
  4. OneShot z Block B, jak mogłabym nie przeczytać?
    Wielbię, po prostu wielbię za ten oneshot! Jest ciekawy i....jeju ten cały wątek z Zico, no naprawdę coś wspaniałego! Block B świetnie pasuję do takich klimatów, więc mam nadzieję, że wykorzystasz to nie raz.
    Weny na takie cudeńka~ <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Póki co, nie mam palanów na Bloczki, ale pewnie coś będzie ❤ obiecuje ❤

      Usuń
  5. Quantum Binary Signals

    Get professional trading signals sent to your mobile phone daily.

    Start following our signals today and earn up to 270% a day.

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o szczerą opinię.
Każdy komentarz bardzo motywuje <3

Theme by Ally