28.12.2015

Hug Monster#Prolog

 
- Kwonnie... ja już nie dam rady – oznajmiła zdyszana dziewczyna.
- To dopiero godzina, a ty chyba po raz setny się mylisz w tym samym miejscu! - odparł naburmuszony, spoglądając na blondynkę leżącą na ziemi. - Wstawaj i zaczynamy od nowa. Spójrz na to z tej strony: pozostały ci dwa miesiące treningów – westchnął.
- Dwa miesiące katuszy z tobą w roli kata – prychnęła, siadając.
- Miło, czyż nie? - zaśmiał się.
- Już cię nie biasuje – mruknęła.
- Wiesz, ile dziewczyn chciałoby być na twoim miejscu? - usiadł obok.
- Chce poznać Zico – naburmuszyła się.
- Zostało ci dwa kilko do schudnięcia i unormowanie cukrów – spojrzał w stronę toreb. - Właśnie, zmierz.
- Zachowujesz się jak moja matka – odwróciła się obrażona.
Blondyn podniósł się z zimnych paneli i podszedł do torby towarzyszki, po czym spojrzał na nią przez ramię. Ponownie się położyła. Na twarzy Kwon'a pojawił się wredny uśmieszek i rzucił torbę w jej kierunku.
- Pauline – zawołał w ostatniej chwili.
Blondynka szybko usiadła i złapała torbę.
- Chcesz mnie zabić?! - warknęła.
- Mierz – zignorował ją, zabierając butelkę wody.
Pauline westchnęła zrezygnowana i wykonała jego rozkaz.
- 114 – mruknęła.
- To wstawaj. Zaczynamy od nowa i pamiętaj o tym podskoku – zaśmiał się.
Niestety. Nie miała wyboru i musiała go słuchać. Odsunęła torbę i zaczęła wykonywać jego polecania w rytm muzyki. Kiedy najtrudniejsza część układu została przez nią wykonana poprawnie, reszta poszła jak po maśle. Jednak przy końcówce muzyka została zagłuszona. Kilka osób weszło do pomieszczania, w rękach mieli folie, palety, wiadra z farbami i drabiny. Blondyna czym prędzej ubrała przeciwsłoneczne okulary. Nie lubiła pokazywać tego, iż nie jest Koreanką. Zdziwiony Kwon spojrzał na kalendarz i westchnął.
- Co wy tu jeszcze robicie? Mieliście skończyć pół godziny temu - stwierdził malarz.
- No tak, najmocniej przepraszam – powiedział chłopak i skłonił się, po czym zwrócił do dziewczyny. - Idź się ogarnąć i widzimy się na korytarzu.
- Dobrze – przytaknęła i czym prędzej zniknęła z sali.
Blondynka weszła do damskiej szatni i tam wzięła prysznic, i ubrała na siebie większą żółtą koszulkę z pandą, czarne rajstopy, krótkie spodenki i żółte convensy. Założyła czapkę stylu beanie i okulary. Na korytarzu czekał na nią wściekły blondyn.
- Co się stało? - zdziwiła się.
- Co tak długo?!
- Żeby nie sprawiać ci problemów, muszę ukrywać, to kim jestem... drogi kuzynie – skrzyżowała ręce na piersi.
- To był twój pomysł. Nikt w wytwórni nie ma „ale” do tego, że tu jesteś. Cieszą się, że trenuje więcej, droga kuzyneczko – wyjaśnił.
- Jak dobrze, że nie jesteśmy spokrewnieni – ruszyła w stronę wyjścia.
- Gdzie się wybierasz?! - dogonił ją.
- A jak myślisz? Do domu... - spojrzała na niego.
- Idziemy do nowego budynku na resztę ćwiczeń – oznajmił.
- Nienawidzę cię – odparła.
- Masz poczucie humoru – skomentował.
Pauline w towarzystwie kuzyna opuściła budynek, przed którym znajdowała się dosyć spora grupa dziewczyn, które na widok chłopaka zaczęły piszczeć. Oczywiście YuKwon nie mógł sobie pozwolić na zignorowanie ich. Podszedł do nich i wręczył kilka autografów. Kiedy spytały o jego towarzysza, odparł, że to kuzyn. Niestety te słowa dotarły do blondynki, która w tym momencie naprawdę nie wyglądała jak dziewczyna. Wypowiedziała wiązankę przekleństw pod nosem w swoim języku i podeszła do samochodu. Kiedy blondyn dołączył do niej, jak zawsze uśmiechając się szeroko, nadepnęła mu na stopę.
- Za co?! - oburzył się.
- Że jestem facetem tak?! - prychnęła.
- Jakbym powiedział „kuzynka”, byłby domysły, że jesteś moją dziewczyną – oznajmił, otwierając drzwi na tylne siedzenie.
- Jestem ciekawa, jaka z tobą wytrzyma – żachnęła się.
- Bardzo śmieszne – zmarszczył nos i wrzucił torbę na tył, a następnie to samo zrobił z jej.
Zamknął drzwi i spojrzał na kuzynkę, która już siedziała po stronie pasażera i pisała coś na telefonie. YuKwon usiał na miejscu kierowcy i zapiął pas, po czym ruszył. W samochodzie długo panowała cisza, kiedy starszy zauważył uśmiech na jej twarzy. Zaczął się śmiać, wiedząc, z kim pisze dziewczyna. Od razu zaczęli się kłócić, aż kierowca nie zatrzymał się gwałtownie na światłach.
- Chcesz mnie zabić?! Wiem, że jestem dla ciebie utrapieniem, ale to nie powód, by mnie zabijać! - jęknęła wystraszona.
Blondyn szybko przytulił Pauline. Była bardzo wrażliwa, mimo że często nie dała tego po sobie poznać. W przeszłości często miała problemy, które dopiero po tygodniu wyjawiła chłopakowi. Uspokoiła sie będąc wtulała w niego i oddychała spokojnie. Wtedy podał jej karton soku. Dziewczyna spokojnie napiła się i siedziała, milcząc. Nagle samochód stojący z nimi zatrąbił i chłopak ruszył pewnie przed siebie. Zatrzymał się dopiero pod drugim budynkiem wytwórni.
Kwon wszedł z dziewczyną do środka, gdzie panowało ogromne zamieszanie. Podszedł do nich szatyn.
- JaeHyo, o co tu chodzi? - zapytał zdziwiony.
- Jakaś babka pomyliła się w dokumentach i... i... wynajęła w tym samym czasie budynek nam i BigHit.
Pauline rozglądała się i nagle dostrzegła swój obiekt westchnień.
- Zico...? - mruknęła.
U-Kwon usłyszał ją i złapał ją w pasie jedną ręką, a drugą zasłaniając usta.
- Zaprowadźcie go gdzieś, gdzie ona go nie znajdzie – rozkazał i dziewczyna ugryzła go w rękę.
Kim krzyknął na całe gardło, zwracając na siebie uwagę wszystkich. Blondyna wyrwała się z uścisku i odsunęła. Stanęła niepewnie na pięcie i w ostatniej chwili ustała w miejscu. Nagle do budynku wparowało siedmiu facetów. Dwóch z nich się goniło. O dziwo niższy gonił wyższego. Brunet wpadł na dziewczynę, przewracając się z nią.
- Kurwa – syknęła, masując obolały tyłek.
Kiedy spojrzała w górę, ku jej zdziwieniu, w jej stronę wystawił rękę wysoki blondyn w czarnej masce do połowy twarzy. Zsunął maskę i pomógł potrąconej wstać.
- Przepraszam za nich. Zachowują się jak dzieci – zaśmiał się, trzymając jej dłoń.
Nie odpowiedziała mu, tylko wpatrywała się w jego oczy.
- Pracujesz tu? Jak się nazywasz? - zapytał rudy.
- Paulinie... - szepnęła dziwiona.
Wtedy zorientowała się, że nie ma okularów. Podszedł do nich Kwon i odciągnął dziewczynę.
- Miło was widzieć, Bangtan – żachnął się kuzyn dziewczyny, wręczając jej okulary.
- Czemu Block B też tu są? - zdziwił się lider. - Kim ona dla ciebie jest?
- Jest moją kuzynką z Europy, ale to nie powinno was interesować – zezłościł się.
Atmosfera zrobiła się gęstsza, a z oczu lidera Bangtan i członka Block B strzelały dosłownie pioruny. Ich akcje przerwali prezesi obu wytwórni, którzy wyszli z pomieszczenia i ogłosili, że przez najbliższy czas będą wspólnie wynajmować ten budynek, co nie podobało się artystą.
- Powie mi ktoś, w co ja się wpakowałam? - mruknęła do siebie.

6 komentarzy:

  1. To było... łał. Ja to wielbię *-*
    I chcę więcej i więcej. Mam nadzieję że szybko napiszesz R1 Bo nie mogę się doczekać dalszej akcji :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, kiedy będzie. Przecież wiesz, jak u mnie z pisanie przez tą pracę. Co prawda, wymyśliłam to w pracy, ale mam jej dość. Byle do dwudziestego szóstego stycznia... damy rade. trzy tygodnie.
      Akcja będzie i to szalona i szybka.

      Usuń
  2. Łaaaaaaaaaał
    Co prawda pogubiłam się
    ale to ja XD
    Cudowne
    Liczę na więcej!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pani Clinton, o jak ja ci dziękuję za pojawienie się.
      Cieszę si, że się podoba

      Usuń
  3. Zijako, a w dodatku BTS? Masz pewność, że Taeyeon to przeczyta gdy będą się pojawiać kolejne części i będę z niecierpliwością ich wyczekiwać ♥ Czekam na więcej i życzę dużo weny ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. BTS i Block B w jednym opku. Pomysł z kosmosu, ale ja lubię cross-overy. Do tego akcja będzie bardzo szybka, ponieważ nie wiem, jak z moim pisaniem będzie.

      Usuń

Bardzo proszę o szczerą opinię.
Każdy komentarz bardzo motywuje <3

Theme by Ally