29.02.2016

I like to party~!


29.02.16
I tak moje potworki, mamy już pół roku razem. Z przerwami, ale i tak pół roku! Jestem  bardzo zadowolona i myślę, że wam również się podoba to, co piszę. 
Mogłabyś się bardziej skupić na pisaniu - burknął.
Ciebie ktoś prosił o zdanie, Joonnie? Wracając do tematu. Mamy ponad 11 tyś. wyświetleń. Jestem bardzo zadowolona i myślę, że w kolejne pół roku będzie drugie tyle. Czuje w serduszku takie spełnienie, ahh. Jednak nie będzie żadnego konkursu, czy coś podobnego. Dzisiaj skromnie, tylko post informacyjny i opowiadanko, jak to żyje Hug Monster. Wiecie? Polubiłam pisanie takich opowiadanek "z dupy", ponieważ nie ma w nich nic konkretnego. 
Mogłabyś napisać, że jestem żołnierzem - mruknął.
Twoich zachcianek na pewno nie będę spełniać. Zostawiam do was takie pytania. "Co chcielibyście zobaczyć na blogu? Czy powinnam coś zmienić?". Chciałabym, żeby każdy kto czyta mojego bloga się wypowiedział. Dla mnie to bardzo ważne. 
Jak nie odpowiecie, to będę pierwszym, który przywali wam drzwiami - krzyknął. 
A weź się zamknij do cholery, bo będę pisała tylko o J-Hopie! 
Siedzę cicho - szepnął. 
To opowiem wam troszku o moim życiu. Była u mnie siostra przez trzy tygodnie, ostatnimi czasy, dlatego nie mogłam jak fantazjować i zajmować się blogiem. Ferie miała jako ostatnia, ale ciągle nie mam pracy. Jednak myślę, że jeszcze w tym tygodniu zacznę prace i będę miała więcej chęci do życia. Żartuje. Po prostu potrzebuje systematyczności, bo tak to się ciągle lenie.
Dziękuje wam za 11 437 wyświetleń w pół roku. Bardzo mnie to cieszy, naprawdę. Może w porównaniu z innymi to mało, ale dla mnie to naprawdę sukces. Też wasze 301 komentarzy bardzo mnie motywowało. Dziękuję wam z całego serduszka!
A mi? - mruknął. 
Tak tobie też. Zapraszam do przeczytania specjala. Witamy moją cudowną graficzkę Ally, która wykonała ten cudny plakat i zostaje z nami na dłużej!
Miłego czytania ~

Ziewnęłam, zasłaniając usta ręką. Dzisiaj miała pierwszy raz od bardzo dawna samotny dzień. Rodzice w końcu dali się namówić na wypad w góry do cioci Ali. Żony kuzyna mojej mamy. Na moje szczęście, zabrali ze sobą Lenę, moją uroczą siostrzenicę.
Leżałam na poduszce, wpatrując się w biały sufit. Nagle poczułam cudowny zapach z kuchni. Pierwsza myśl to ta, że babcia przyszła, ale ona nie ma powodu, że ruszać się z łóżka jest ciężko chora na stawy i tym podobne.
Mieszkanie było ułożone tak, że zaraz za ścianą miałam kuchnie, więc mogłam spokojnie zajrzeć do kuchni. Spojrzałam i mnie zatkało. Czarne skarpety,długie obcisłe spodnie, ten tors. I zjebałam się z łóżka,lądując na plecach. Czemu w mojej kuchni stał SeokJin?! Zamrugałam zdziwiona.
- Od kiedy śpisz na ziemi? - zapytał.
- Od kiedy takie boskie ciało tu jest? - zapytałam.
- Ty, a ja to co?! - wrzasnął NamJoon, podnosząc się do siadu na moim łóżku.
- A Śnieżka o mnie zapomniała?! - spojrzałam w stronę salonu, tam stał Hoseok.
- Excuse me! - zawołał Jimin.
- Pierdol się Jimin – zasłoniłam ręką oczy.
- YoonGi! Zabieraj go! - rozkazał Jin.
- A ty co taki stanowczy i co wy tu znowu robicie?! - westchnęłam załamana.
- No rodzice nie lubią cię samej zostawiać, więc wujek dzwonił po mnie. A oni cie lubią,więc wiesz. Kilku szczególnie – zaśmiał się, podnosząc mnie.- Spanie na ziemi na plecach, źle robi – skomentował.
Rozglądałam się we wszystkie strony. Coś było nie tak, a ja przestałam cokolwiek rozumieć. Nagle z pokoju Leny wybiegł przerażony Kookie. Wtulił się w mój biust. Spojrzałam na NamJoon'a, który już gotował się ze złości, ale spojrzałam w stronę pokoju, skąd dobiegały dźwięki zabawkowej gitary elektrycznej. Zamknęli kosmitę w pokoju dla dzieci. Wtedy wyłonił się z pokoju rzekomy kosmita. Jego usta były wykrzywione w krzywym uśmiechu, w jego oczach obłęd i jeszcze ten śmiech idiotyczny.
- JAK KURWA DEBILE MOGLIŚCIE WRZUCIĆ GO DO POKOJU Z ZABAWKAMI! - krzyknęłam.
- MIAŁ SIĘ UCZYĆ TEKSTU! A KOOKIE MIAŁ GO PILNOWAĆ! - odparł Jimin.
- MIAŁEŚ MI Z OCZU ZNIKNĄĆ, TY ZBOCZEŃCU I EROTOMANIE Z WIDELCEM! - spojrzałam na niego wystraszona.
- Uspokój się - powiedział stanowczo Jin.
- NIE!
Nagle złapał mnie NamJoon za ramiona i odwrócił w swoją stronę, po czym wpił się w moje usta. Czując jego usta, rozluźniałam się całkowicie,nawet mi nogi zmieniły się w watę. Blondyn odsunął się i objął mnie w pasie, uśmiechając się zadowolony  i dumny ze swojego czynu. Jin nie wyglądał na zadowolonego. Ani trochę.
- Hyung, jak ty to robisz? - zapytał maknae.
- No wiesz, ma się ten urok – zaśmiał się.
Nadepnęłam mu na nogę. W obecnej chwili miałam ochotę urwać mu jaja przy samej szyi. Eva tak mawiała dosyć często. Nagle rozejrzałam się, szukając tej jednej osoby. Prawie najstarszy, wieczny śpioch i gamer w miętowej czuprynie. Spojrzenie na szafkę. Brak mojego białego telefonu w różowym etui.
- YoonGi! Oddawaj mój telefon! - pobiegłam do salonu, całkowicie ignorując resztę.
Usiadłam mu na kolanach okrakiem, wyrywając mu telefon.
- Pomyłka – powiedziałam i rozłączyłam się.
Spojrzałam na niego zła,ale kiedy otwarłam usta, żeby mu nawrzeszczeć, ktoś (czyt. NamJoon) pociągnął mnie do tyłu.
- Może pierw się ubierz! A nie biegaj w pidżamce! - powiedział ewidentnie zły.
- Wiesz, jak mnie tak trzymasz za koszulkę Wielkoludzie, to prawie mi cycki widać – wskazałam na podjaranego Sugę.
Na szczęście RM mu nie przywalił, tylko Jin patelnią. Miętowy wylądował na ziemi z głową pod szafą. Nie mogłam nic powiedzieć, bo NamJoon zabrał mnie do pokoju.
- Masz się ubrać. Bo jak nie, to sam cie ubiorę – mruknął mi do ucha.
- Raczej zostawisz mnie nagą przez jakiś czas, a potem przelecisz? - poprawiłam go.
- Rozgryzłaś mnie – zaśmiał się.
- Wyjdź. Zajmij się Tae, tak żeby nie zepsuć zabawki Leny – wykopałam go dosłownie z pokoju.
Ubrałam się szybko,spoglądając co chwile w stronę drzwi, słysząc krzyki i inne hałasy. Westchnęłam ciężko, sprzątając jeszcze w pokoju. Tae powinien się uczyć roli, a nie się wydurniać. Czemu ta siódemka nie bierze nic na serio poza muzyką?
Niestety nie znam na to odpowiedzi i wątpię, że ktokolwiek mi odpowiedzi, a szczególnie oni.
Wyszłam z pokoju i Jin mi wręczył śniadanie, wrzucając znowu do pokoju. Chyba nie chciał, żebym zobaczyła tego syfu, jaki robią, próbując uspokoić Kosmitę. Usiadłam na łóżku i powoli jadłam naleśniki, kiedy do pokoju wszedł, a raczej wleciał z torpedy JungKook. Westchnęłam.
- Przyszedłem ci potowarzyszyć – skłamał.
Widziałam w jego oczach, że nie mówi prawdy.
- Po pierwsze: wpadłeś tu jak z procy, ponieważ oni cie tu siłą wrzucili. A po drugie: masz mnie pilnować, bym stąd nie wyszła i nie widziała tego syfu w salonie. Bo będę się wydzierać, potem płakać i skończy się gwałtem na mnie - ziewnęłam.
- Jak na to wpadłaś? - usiadła obok mnie.
- Znam cię braciszku - położyłam głowę na jego udach, wtulając się w niego.
Chciało mi się jeszcze spać, a jego głaskanie moich włosów wcale mnie nie rozbudzało. Położyłam się wygodniej i zamknęłam oczy.

Obudziłam się jakoś około piętnastej, kiedy dzwoniła mama i mówiłam, że wszystko w porządku. Kłamałam, ale raczej nie chciała wiedzieć, co się dzieje w jej mieszkaniu. Kiedy się rozłączyłam, byłam sama w pokoju. Chciałam wyjść z pokoju, ale zadzwoniła Eva. Odebrałam od razu, ponieważ nie lubiła czekać.
- Słucham cię? - zapytałam.
- U CIEBIE JEST YOONGI?! - wrzasnęła.
- Wróciłaś ze szkoły – stwierdziłam. - Nie, nie ma go. Coś ci się zdawało – odparłam.
- KŁAMIESZ!
Usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła i rzuciłam telefon na łóżko, biegnąc do salonu. Zobaczyłam szklaną miskę i westchnęłam. Już się bałam, że to coś cennego mojej mamy. Poczułam ulgę i dopiero wtedy na nich spojrzałam. Kolorowe czapeczki, słodycze, wstążki, serpentyny, Tae na balkonie z Jimin'em i na stole tort i piccolo.
- A to po co? - zapytałam.
- Ty kurwa zapomniałeś? - burknął YoonGi.
- Eva cie pozdrawia – odparłam.
- Pauline! Twoje dziecko ma już pół roku! - wrzasnął J-Hope.
- JAKIE KURWA DZIECKO! CZY JA BYŁAM W ŚPIĄCZCE, ŻE TEGO NIE PAMIĘTAM?! NIE PRZYPOMNIAM SOBIE, ŻEBYM UPRAWIAŁA SEKS BEZ ZABEZPIECZNIA! - powiedziałam spanikowana.
Nagle dostałam w głowę od Jin'a.
- Mu chodziło o bloga, Hug Monster – przytulił mnie NamJoon.
- Hoseok-hyung zachował się jak Magda – skomentował Kookie.
- No, w sumie tak – odparłam.
Nagle wpadła na mnie Eva, tuląc się do mnie, ale zaraz zniknęła. Spojrzałam za nią. Poszło otworzyć drzwi. W drzwiach stał Zelo, ta nawet nie odpowiedziała i zamknęła mu drzwi przed nosem i zamknęła się w Sugą w pokoju Leny. Stwierdziłam, że nie będę im przeszkadzać i wróciłam na tort.
- Cukier mi skoczy – mruknęłam.
W trakcie zabawy zgodziłam się wypuścić z balonu Jimin'a i ogarniętego już Tae. Około północy NamJoon zabrał mnie do pokoju, gdzie dokończyliśmy zabawę.

~*~
Sięgnęłam po telefon i odebrałam połączenie.
- Ta...? - powiedziałam zaspana.
- Wracamy jutro. Masz ostani dzień lutego, żeby ogarnąć się – oparł tata. - Mamachita z tobą.
- I Mamachita z tobą – rozłączyłam się.
Schowałam głowę pod poduszke.
- Chce częściej takie sny – burknęłam.

Dziękuje za uwagę, żegnam się ~
Papa~

4 komentarze:

  1. Napisałaś że zamknęłam się z Sugą w pokoju. Kocham cie. Tylko... Co ny tam robiliśmy? W końcu końcik zabawek. Szkoda, że nie erotycznych -.-"
    Dobra. Bo moje zboczenie się włącza.
    Genialny sen, pozdrawiam i w ogóle :*
    Bye bye :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciesze sie ze ci sie podoba i w ogole. Przeciez widomoc co ty robisz z suga w jednym pokoju. Mysle, ze akcja z Zelo ci sie spodoba. Moglas sie bardziej rozpisac. Moglas. Nie zrobilas tego ;-;

      Usuń
    2. Hahaha. Tak, wiem że wiadomo >.< xD
      A co do długości. Przepraszam, ale zaczyna mi odbijać a nie chce ci pisać czegoś co się ogółunie trzyma. I nie chce ci spamić.
      Mam nadzieję że rozumiesz :*

      Usuń
    3. Specjalnie dla ciebie pisalam akcje z Zelo, nawet nie zareagowałaś. ;(

      Usuń

Bardzo proszę o szczerą opinię.
Każdy komentarz bardzo motywuje <3

Theme by Ally