10.03.2016

Hug Monster#3


Poszłam spokojnie do łazienki, kiedy nagle  zamiast białych i beżowych kafelek, zobaczyłam sylwetkę mężczyzny. Dosłownie we mnie zawrzało. Przede mną stał Kim NamJoon z rozpięta koszulą, a za nim gwiazdy się świeciły. Uśmiechał się do mnie, a ja nie ogarnięta spoglądałam na niego.
Cofnęłam się kilka kroków i rozejrzałam. Czemu moja łazienka zmieniła się w to?! Normalnie mowę mi odjęło, a nawet władzę nad ciałem. Mężczyzna podszedł do mnie, a wraz z nim całe te otoczenie. Wszędzie było ciemno, gwiazdy migotały, a on się jakby święcił. Przełknęłam ślinę, kiedy nasze twarze dzieliły milimetry.


Blondynka została zrzucona z łóżka przez swojego kuzyna, który złapał ją za kostkę i pociągną w swoją stronę. Dziewczyna wylądowała na ziemi, piszcząc przy tym głośno i budząc się natychmiastowo. YuKwon był wściekły, ponieważ zaspała, a ciągle miała słuchawki w uszach. Na dodatek, kiedy wszedł do jej pokoju, ta spała słuchając w najlepsze muzyki. Kiedy zobaczył w jej telefonie, utwór Rap Monster'a, wściekł się.
- Co ty odwalasz?! - wrzasnęła.
- Co ja odwalam?! Co ty odwalasz! Zaspałaś! - odparł równie wysokim tonem.
Blondynka znowu pisnęła, kierując się na złamanie karku do łazienki.
W ciągu piętnastu minut była gotowa i weszła do kuchni, żeby zjeść śniadanie. Jej kuzyn tylko kręcił głową. Zjadł z nią posiłek, po czym poszedł do drzwi. Po chwili pojawiła się blondynka z torba.
Wszyscy byli zadowoleni z dziewczyny, widząc, ile wkłada w swoja prace siły i serca. Kiedy zostało im dobre kilkanaście minut, postanowili zakończyć, rozpoczynając fale oklasków w stronę dziewczyny. Ta tylko zaśmiała się cicho w odpowiedzi i ukłoniła się. Wszyscy pozbierali swoje rzeczy i opuści sale. Pauline uciekła do damskiej szatni i szybko doprawiła się do porządku. Pisnęła głośno, kiedy ponownie dostrzegła brak komórki. Pobiegła na sale, wiedząc, że miała jeszcze trochę czasu, nim przyjdą Kuloodporni. Jednak przeliczyła się. W sali stał miętowowłosy, który trzymał w jej komórkę. Zabrała mu ją szybko.
- Twoje to? - zapytał.
- Tak! Nie powinno się dotykać cudzej własności! - krzyknęła.
- Uspokój się - powiedział zdziwiony.
Nagle do pomieszczenia wszedł lider Kuloodpornych. Był zdziwiony sytuacją, która zastał.
Spojrzał na dziewczynę, która była jednocześnie wściekła i zawstydzona.
- YoonGi, co zrobiłeś? - zapytał, podchodząc bliżej.
- Ja?! - oburzył się.
Dziewczyna milczała, spoglądając na blondyna. Od razu przypomniał jej się sen z ubiegłej nocy. Natychmiast oblała się truskawkową czerwienią. Nagle została pociągnięta przez JiHo do wyjścia. Jednocześnie czuła ulgę, ale i splięła się jeszcze bardziej. Woo pokręcił jedynie głową, trzymając jej dłoń. Zaprowadził ją na lekcje śpiewu, gdzie dosłownie kolana się pod nim ugięły i wylądował na ziemi. Miała bardzo dobry głos, nie tylko jako damski wokal, ale i męski. W tej chwili w głowie rapera zaczęła układać się piosenka. Dziewczyna kucnęła obok i potrząsnęła nim. Podniosła lekko głowę i dostrzegła za szybą Jin'a. Najstarszego członka BTS.
- Hyung, wszystko w porządku? - zapytała.
Słysząc ton jej głosu, przytaknął i wstał, siadając szybko w fotelu i zajmując się pisaniem. Natomiast Pauline trenowała i starała się wytrzymać do końca, jednak zmęczenie wzięło górę i upadła na ziemie. Blondyn zjawił się szybko obok niej i pomógł jej dostać się na fotel.
- Co się stało? - zapytał zmartwiony.
- Muszę zrobić przerwę. Możemy iść coś zjeść? - zapytała smutna.
- Jasne. Czemu nie - odparł. - Następnym razem pójdziemy na przerwę pomiędzy treningami.
Na jego twarzy pojawił się uśmiech, który poprawił jej humor. Blondynka przytuliła go i zamknęła oczy. Jej zachowanie zdziwiło rapera, który tylko odruchowo ją objął.
- Jesteś inny, niż mówią - mruknęła.
- Każdy ma inne zdanie, lepiej poznać prawdę samemu - Zaśmiał się.

JiHo zabrał dziewczynę na obiad do barku, który mieścił się na parterze. Zamówił prostą chińszczyznę i uśmiechał się cały czas. Jednak kiedy jeden z Kuloodpornych przechodząc obok blondynki, szturchnął ją, blondyn zezłościł się, wstając od razu. Ta dyskretnie kopnęła go w łydkę, spoglądając to na niego, to na krzesło. Rudy zaśmiał się i zaczął temat, iż „on jest nowym nabytkiem Seven Sesons”. Pauline ignorowała jego zachowanie, kiedy ten podirytowany odszedł, westchnęła, mówiąc „on jest straszny”. Zico zaśmiał się, konsumując posiłek.
- Pauline, czy wzięłaś leki? - zapytał.
- Podczas monologu Jimin'a, zrobiłam, co musiałam pod stołem – odparła, spoglądając na niego spokojnie.
- Nie mam uwag, drażnią mnie niektórzy z ich wytwórni - skomentował.
- Dzisiaj mamy coś jeszcze w planach? - zapytała.
- Nie. Na dzisiaj to koniec – odparł.
- Pójdę jeszcze poćwiczyć – oznajmiła.
- O nie! Dzisiaj wracasz do domu - rozkazał.
- Nie zmieniaj się w YuKwon'a! - zirytowała się.
Nagle podszedł do nich prezes i ukłonił się. Pauline szybko skłoniła się. Mężczyzna poprosił ów dwójkę do siebie, gdzie Woo przeczytał umowę dziewczyny. Obejmowała ona trzymiesięczny zakres obowiązków. Jedyne co mogło jej się ewentualnie nie podobać to, że kiedy jej czas minie, miała zaprezentować się jako solistka. JiHo wyjaśnił jej ile to pracy, a wręcz tortury.
- Tego dnia odbywa się ostatni koncert. Po nim zdecyduje, czy podpisze drugą umowę na dłużej – stwierdziła.
- Zatem mamy umowę - odparł prezes.
Raper zobowiązał się do skomponowana jej kilku tekstów w ciągu miesiąca. Oznaczało to spędzenia więcej czasu w jej towarzystwie. Zico odebrał telefon od YuKwon'a. Prosił ją, żeby przywiózł dziewczynę do domu, ponieważ sam nie da rady. Źle się czuł od kilku godzin i ciągle był w łóżku. Nie miał nic przeciwko. Odwiózł blondynkę i pożegnał się z nią, po czym odjechał do dormu.
Pauline wbiegła do domu i pierwsze co, to pojawiła się w pokoju kuzyna. Bardzo się o niego martwiła po tym telefonie. Wiedziała, że usunięcie takich guzków będzie bolesne i objawy chodzenia z czymś takim, też jest trudne. Kiedy blondyn zasnął, dziewczyna posłusznie zajęła się sobą i w końcu mogła normalnie zadzwonić do przyjaciółki. Rozmowa była długa, a ruda dziewczyna na ekranie laptopa wydała się dla blondynki dziwnie wesoła. W końcu zapytała się, o co jej chodzi, ta szybko ucięła temat, kiedy dostała wiadomość na komórkę. Jedyny komentarz trainee był taki, że ona „zakochała się”.
Skończyły rozmowę i Pauline poszła zrobić kolacje dla kuzyna. Zrobiła zwyczajne tosty i przyniosła je, podając razem z herbatą.
- Jesteś cudowna - uśmiechnął się.
- Nie przyzwyczajaj się - pstryknęła go w nos.

Spojrzałam w sufit. Nie mogłam spać, co chwilę się kręciłam po całym łóżku, szukając te odpowiedniej pozycji. Niestety ciągle myślała jak nie o jednym to o drugim. Raz myślałam o JiHo, który dbał o mnie, a potem o NamJoon'ie, którego obecność doprowadzała mnie do szału. Normalnie krzyknęłam, wyżywając swoją frustracje na poduszce, którą cisnęłam przez cały pokój aż do drzwi. Prychnęłam i dmuchnęłam w grzywkę, żeby nie opadała mi na oczy.
Wstałam i udałam się do drzwi, nagle dostałam nimi w nos, a osoba, która mi nimi przywaliła to mój kochany kuzyn.
- Czemu nie spisz? - zapytał.
- Bo kurwa rozpraszają mnie dwa boskie ciasteczka, chodzące po wytwórni - odparłam i minęłam go, kierując się do kuchni.
- Czekaj! Masz gościa! - zawołał za mną.
- Do mnie? O tej porze? To Eva? - pytałam, zmierzając w przeciwną stronę do salonu.
Widząc, kto siedzi na kanapie dotarło do mnie wszystko.
- Błagam, niech mnie nikt nie budzi! - jęknęłam.

Do mieszkania YuKwon'a wparował wściekły JiHo. Otwarł drzwi do pokoju kumpla i od razu zrzucił go z łóżka.
- Gdzie twoja kuzynka! Już po dziesiątej! - wydarł się.
- Coś krzyczała w nocy... - mówił zaspany. - Zaraz! Ile ona zaspała?! - wrzasnął.
- Półtorej godziny! - wrzasnął i poszedł do jej pokoju.
Kiedy blondyn wszedł do pokoju Pauline, ogarnął go zapach stojących na komodzie i parapecie lilii. W pomieszczeniu panował pół mrok, a światło tylko oświetlało łóżko pod oknem, na którym spała dziewczyna. Komórka, która leżała na komodzie, wibrowała tylko. Nie tylko miała nie odebrane połączenia, ale i budzik był wyciszony. Zico podszedł do niej i akurat się przewróciła na plecy, a pościel przykrywała tylko jej łydki. Miała na sobie granatowe majtki z koronką, a błękitna koszulka podsunęła się jej aż pod biust, odsłaniając fragment jej piersi. Woo wpatrywał się w nią z szeroko otwartymi oczami, a we wnętrzu czuł, jak się gotuje. Przełknął ślinę i wyciągnął rękę ku niej. Jej spokojny wyraz twarzy, lekko otwarte usta i ruchy jej nóg.
Kiedy usłyszał trzask z drzwi, odsunął się. Pobiegł do łazienki i zatrzasnął się. Próbował się uspokoić, ale ciągle widział przed oczami pół nagą dziewczynę. Spojrzał na swoje spodni i na jego nieszczęście, stało się to, czego się obawiał.
Pauline przeciągnęła się, siadając i na dzień dobry została zrzucana z łóżka. YuKwon krzyczał, że przegapiła trening, że nie śpi po nocach i nie dba o siebie. Jednak ta go całkowicie zlekceważyła. Podeszła do komody odebrała telefon.
- Nie uwierzysz! Pisał do mnie Koreańczyk, który chce się uczyć polskiego! Wiesz, jaki jest romantyczny?! - krzyknęła Eva.
- Która jest godzina? - nagle wszystko zaczęło do niej docierać. - Eva! Jest prawie czwarta w nocy! Ty musisz spać, przecież masz szkołę! Nie mogę bardziej na ciebie wrzeszczeć, zaspałam! - rozłączyła się i rzuciła kuzynowi telefon.
Blondynka pobiegła do łazienki, z której bez słowa wywaliła swojego idola. Trzasnęła drzwiami, wzięła prysznic i wybiegła z pomieszczenia w samym ręczniku.
- YuKwon! Każ jej przestać! - jęknął w końcu Zico.
- Ja przywykłem. Idę zrobić śniadanie - poszedł do kuchni.
Dziewczyna po chwili przybiegła ubrana, wzięła do ust kanapkę i znowu znalazła się w łazience, susząc włosy. Nie dostrzegła stojącego tam blondyna, który modlił się w duchu, by nie widziała go. Wychodząc z łazienki, wpadła na kuzyna, który podliczył jej czas i wyszło dwadzieścia minut. Spakowała torbę i czekała na JiHo przy drzwiach.
- Oppa! - wrzasnęła i ten zjawił się od razu.
- Tak? - zapytał.
- Ile mam czekać?! Jestem już spóźniona – jęknęła.
- Tak, tak - Woo złapał ją za rękę i zaciągnął do samochodu i ruszył.
Po dłuższej chwili ciszy, Pauline odezwała się.
- Możesz się uspokoić, nikomu nie powiem o jego rozmiarze - mruknęła zaspana.
Przerażony raper zatrzymał się. Widziała to, co nie powinna. Ale była tak opanowana i poważna, że jej uwierzył.

~*~
Popatrzcie no. Odezwałam się xD Jak wam się podoba zakończenie?  Miałam dziwną głupawkę kiedy je pisałam i potem miałam nawet ciekawy sen. Obiecuje, powrót one-shotów i scenariuszy już niedługo. Może i w sobotę zabiorę się za os i jakiś scenariusz. Mam zaczęte dwa z J-Hope'm, TaeHyun (Winner) i Kookie w głowie. Kookie to rozpierdol emocjonalny w podzięce dla Nami! Moje słodkiej Wiewióreczki, która często mnie motywuje. Do tego, ( tak, wiem. Dopiero na końcu o tym mówię, ale wybacz) dedykuje ten rozdział jej ♥ 
~Do następnej notki.

2 komentarze:

  1. Mam być szczera czy podekscytowana?
    Dobra. Najpierw podekscytowana:
    Kyaaaa! YoonGi! Trzymał telefon. On był! Pojawił się w rozdziale! Kyaaaa! Genialne sceny. Takie z życia xD No i Evusia! Koreańczyk! Pisze do niej/mnie koreańczyk!
    Dziękuję za dedykt Słoneczko ♥
    A teraz szczera:
    Akcje genialne, ale zbyt szybko przechodziły w kolejne. Akcja BARDZO szybko leci dalej i wygląda to tak jakbyś pisała to na szybko, i większość sytuacji z podekscytowania, zostawiła przez przypadek w swojej głowie.
    W pewnym momencie musiałam przeczytać dwa razy, bo nie zauważyłam, że minęło pół dnia.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czas płynie szybko i owszem, jest pisane na szybko, ale od następnych rozdziałów juz tego nie będzie. A w szczególności w "Innocence". Będzie Eva, bedzie Yoongi ino nie wiem kiedy znowu.

      Usuń

Bardzo proszę o szczerą opinię.
Każdy komentarz bardzo motywuje <3

Theme by Ally