Poszłam
spokojnie do łazienki, kiedy nagle
zamiast białych i beżowych kafelek,
zobaczyłam sylwetkę mężczyzny. Dosłownie
we mnie zawrzało. Przede mną
stał Kim NamJoon z rozpięta
koszulą, a za nim gwiazdy się
świeciły. Uśmiechał się do mnie,
a ja nie ogarnięta spoglądałam
na niego.
Cofnęłam
się kilka kroków i rozejrzałam.
Czemu moja łazienka zmieniła się
w to?! Normalnie mowę mi odjęło,
a nawet władzę nad ciałem.
Mężczyzna podszedł do mnie, a wraz
z nim całe te otoczenie.
Wszędzie było ciemno, gwiazdy migotały,
a on się jakby święcił.
Przełknęłam ślinę, kiedy nasze twarze
dzieliły milimetry.
Blondynka
została zrzucona z łóżka przez swojego kuzyna, który złapał ją
za kostkę i pociągną w swoją stronę. Dziewczyna wylądowała na
ziemi, piszcząc przy tym głośno i budząc się natychmiastowo.
YuKwon był wściekły, ponieważ zaspała, a ciągle miała
słuchawki w uszach. Na dodatek, kiedy wszedł do jej pokoju, ta
spała słuchając w najlepsze muzyki. Kiedy zobaczył w jej
telefonie, utwór Rap Monster'a, wściekł się.
- Co ty
odwalasz?! - wrzasnęła.
- Co ja
odwalam?! Co ty odwalasz! Zaspałaś! - odparł równie wysokim
tonem.
Blondynka
znowu pisnęła, kierując się na złamanie karku do łazienki.
W ciągu
piętnastu minut była gotowa i weszła do kuchni, żeby zjeść
śniadanie. Jej kuzyn tylko kręcił głową. Zjadł z nią posiłek,
po czym poszedł do drzwi. Po chwili pojawiła się blondynka z
torba.
Wszyscy
byli zadowoleni z dziewczyny, widząc, ile wkłada w swoja prace siły
i serca. Kiedy zostało im dobre kilkanaście minut, postanowili
zakończyć, rozpoczynając fale oklasków w stronę dziewczyny. Ta
tylko zaśmiała się cicho w odpowiedzi i ukłoniła się. Wszyscy
pozbierali swoje rzeczy i opuści sale. Pauline uciekła do damskiej
szatni i szybko doprawiła się do porządku. Pisnęła głośno,
kiedy ponownie dostrzegła brak komórki. Pobiegła na sale, wiedząc,
że miała jeszcze trochę czasu, nim przyjdą Kuloodporni. Jednak
przeliczyła się. W sali stał miętowowłosy, który trzymał w jej
komórkę. Zabrała mu ją szybko.
- Twoje
to? - zapytał.
- Tak!
Nie powinno się dotykać cudzej własności! - krzyknęła.
-
Uspokój się - powiedział zdziwiony.
Nagle
do pomieszczenia wszedł lider Kuloodpornych. Był zdziwiony
sytuacją, która zastał.
Spojrzał
na dziewczynę, która była jednocześnie wściekła i zawstydzona.
-
YoonGi, co zrobiłeś? - zapytał, podchodząc bliżej.
- Ja?!
- oburzył się.
Dziewczyna
milczała, spoglądając na blondyna. Od razu przypomniał jej się
sen z ubiegłej nocy. Natychmiast oblała się truskawkową
czerwienią. Nagle została pociągnięta przez JiHo do wyjścia.
Jednocześnie czuła ulgę, ale i splięła się jeszcze bardziej.
Woo pokręcił jedynie głową, trzymając jej dłoń. Zaprowadził
ją na lekcje śpiewu, gdzie dosłownie kolana się pod nim ugięły
i wylądował na ziemi. Miała bardzo dobry głos, nie tylko jako
damski wokal, ale i męski. W tej chwili w głowie rapera zaczęła
układać się piosenka. Dziewczyna kucnęła obok i potrząsnęła
nim. Podniosła lekko głowę i dostrzegła za szybą Jin'a.
Najstarszego członka BTS.
-
Hyung, wszystko w porządku? - zapytała.
Słysząc
ton jej głosu, przytaknął i wstał, siadając szybko w fotelu i
zajmując się pisaniem. Natomiast Pauline trenowała i starała się
wytrzymać do końca, jednak zmęczenie wzięło górę i upadła na
ziemie. Blondyn zjawił się szybko obok niej i pomógł jej dostać
się na fotel.
- Co
się stało? - zapytał zmartwiony.
- Muszę
zrobić przerwę. Możemy iść coś zjeść? - zapytała smutna.
-
Jasne. Czemu nie - odparł. - Następnym razem pójdziemy na przerwę
pomiędzy treningami.
Na jego
twarzy pojawił się uśmiech, który poprawił jej humor. Blondynka
przytuliła go i zamknęła oczy. Jej zachowanie zdziwiło rapera,
który tylko odruchowo ją objął.
-
Jesteś inny, niż mówią - mruknęła.
- Każdy
ma inne zdanie, lepiej poznać prawdę samemu - Zaśmiał się.
JiHo zabrał dziewczynę na obiad do barku, który mieścił się na parterze. Zamówił prostą chińszczyznę i uśmiechał się cały czas. Jednak kiedy jeden z Kuloodpornych przechodząc obok blondynki, szturchnął ją, blondyn zezłościł się, wstając od razu. Ta dyskretnie kopnęła go w łydkę, spoglądając to na niego, to na krzesło. Rudy zaśmiał się i zaczął temat, iż „on jest nowym nabytkiem Seven Sesons”. Pauline ignorowała jego zachowanie, kiedy ten podirytowany odszedł, westchnęła, mówiąc „on jest straszny”. Zico zaśmiał się, konsumując posiłek.
-
Pauline, czy wzięłaś leki? - zapytał.
-
Podczas monologu Jimin'a, zrobiłam, co musiałam pod stołem –
odparła, spoglądając na niego spokojnie.
- Nie
mam uwag, drażnią mnie niektórzy z ich wytwórni - skomentował.
-
Dzisiaj mamy coś jeszcze w planach? - zapytała.
- Nie.
Na dzisiaj to koniec – odparł.
- Pójdę
jeszcze poćwiczyć – oznajmiła.
- O
nie! Dzisiaj wracasz do domu - rozkazał.
- Nie
zmieniaj się w YuKwon'a! - zirytowała się.
Nagle
podszedł do nich prezes i ukłonił się. Pauline szybko skłoniła
się. Mężczyzna poprosił ów dwójkę do siebie, gdzie Woo
przeczytał umowę dziewczyny. Obejmowała ona trzymiesięczny zakres
obowiązków. Jedyne co mogło jej się ewentualnie nie podobać to,
że kiedy jej czas minie, miała zaprezentować się jako solistka.
JiHo wyjaśnił jej ile to pracy, a wręcz tortury.
- Tego
dnia odbywa się ostatni koncert. Po nim zdecyduje, czy podpisze
drugą umowę na dłużej – stwierdziła.
- Zatem
mamy umowę - odparł prezes.
Raper
zobowiązał się do skomponowana jej kilku tekstów w ciągu
miesiąca. Oznaczało to spędzenia więcej czasu w jej towarzystwie.
Zico odebrał telefon od YuKwon'a. Prosił ją, żeby przywiózł
dziewczynę do domu, ponieważ sam nie da rady. Źle się czuł od
kilku godzin i ciągle był w łóżku. Nie miał nic przeciwko.
Odwiózł blondynkę i pożegnał się z nią, po czym odjechał do
dormu.
Pauline
wbiegła do domu i pierwsze co, to pojawiła się w pokoju kuzyna.
Bardzo się o niego martwiła po tym telefonie. Wiedziała, że
usunięcie takich guzków będzie bolesne i objawy chodzenia z czymś
takim, też jest trudne. Kiedy blondyn zasnął, dziewczyna
posłusznie zajęła się sobą i w końcu mogła normalnie zadzwonić
do przyjaciółki. Rozmowa była długa, a ruda dziewczyna na ekranie
laptopa wydała się dla blondynki dziwnie wesoła. W końcu zapytała
się, o co jej chodzi, ta szybko ucięła temat, kiedy dostała
wiadomość na komórkę. Jedyny komentarz trainee był taki, że ona
„zakochała się”.
Skończyły
rozmowę i Pauline poszła zrobić kolacje dla kuzyna. Zrobiła
zwyczajne tosty i przyniosła je, podając razem z herbatą.
-
Jesteś cudowna - uśmiechnął się.
- Nie
przyzwyczajaj się - pstryknęła go w nos.
Spojrzałam
w sufit. Nie mogłam spać, co chwilę się kręciłam po całym
łóżku, szukając te odpowiedniej pozycji. Niestety ciągle myślała
jak nie o jednym to o drugim. Raz myślałam o JiHo, który dbał o
mnie, a potem o NamJoon'ie, którego obecność doprowadzała mnie do
szału. Normalnie krzyknęłam,
wyżywając swoją frustracje na
poduszce, którą cisnęłam przez cały pokój aż
do drzwi. Prychnęłam i dmuchnęłam w grzywkę, żeby nie opadała
mi na oczy.
Wstałam i udałam się do drzwi, nagle dostałam nimi w nos, a osoba, która mi nimi przywaliła to mój kochany kuzyn.
Wstałam i udałam się do drzwi, nagle dostałam nimi w nos, a osoba, która mi nimi przywaliła to mój kochany kuzyn.
-
Czemu nie spisz? - zapytał.
-
Bo kurwa rozpraszają mnie dwa boskie ciasteczka, chodzące po
wytwórni - odparłam i minęłam go, kierując się do kuchni.
-
Czekaj! Masz gościa! - zawołał za mną.
-
Do mnie? O tej porze? To Eva? - pytałam, zmierzając w przeciwną
stronę do salonu.
Widząc,
kto siedzi na kanapie dotarło do mnie wszystko.
-
Błagam, niech mnie nikt nie budzi! - jęknęłam.
Do
mieszkania YuKwon'a wparował wściekły JiHo. Otwarł drzwi do
pokoju kumpla i od razu zrzucił go z łóżka.
- Gdzie
twoja kuzynka! Już po dziesiątej! - wydarł się.
- Coś
krzyczała w nocy... - mówił zaspany. - Zaraz! Ile ona zaspała?! -
wrzasnął.
-
Półtorej godziny! - wrzasnął i poszedł do jej pokoju.
Kiedy
blondyn wszedł do pokoju Pauline, ogarnął go zapach stojących na
komodzie i parapecie lilii. W pomieszczeniu panował pół mrok, a
światło tylko oświetlało łóżko pod oknem, na którym spała
dziewczyna. Komórka, która leżała na komodzie, wibrowała tylko.
Nie tylko miała nie odebrane połączenia, ale i budzik był
wyciszony. Zico podszedł do niej i akurat się przewróciła na
plecy, a pościel przykrywała tylko jej łydki. Miała na sobie
granatowe majtki z koronką, a błękitna koszulka podsunęła się
jej aż pod biust, odsłaniając fragment jej piersi. Woo wpatrywał
się w nią z szeroko otwartymi oczami, a we wnętrzu czuł, jak się
gotuje. Przełknął ślinę i wyciągnął rękę ku niej. Jej
spokojny wyraz twarzy, lekko otwarte usta i ruchy jej nóg.
Kiedy
usłyszał trzask z drzwi, odsunął się. Pobiegł do łazienki i
zatrzasnął się. Próbował się uspokoić, ale ciągle widział
przed oczami pół nagą dziewczynę. Spojrzał na swoje spodni i na
jego nieszczęście, stało się to, czego się obawiał.
Pauline
przeciągnęła się, siadając i na dzień dobry została zrzucana z
łóżka. YuKwon krzyczał, że przegapiła trening, że nie śpi po
nocach i nie dba o siebie. Jednak ta go całkowicie zlekceważyła.
Podeszła do komody odebrała telefon.
- Nie
uwierzysz! Pisał do mnie Koreańczyk, który chce
się uczyć polskiego! Wiesz, jaki jest romantyczny?! -
krzyknęła Eva.
- Która
jest godzina? - nagle wszystko zaczęło do niej docierać. - Eva!
Jest prawie czwarta w nocy! Ty musisz spać, przecież masz szkołę!
Nie mogę bardziej na ciebie wrzeszczeć, zaspałam! - rozłączyła
się i rzuciła kuzynowi telefon.
Blondynka
pobiegła do łazienki, z której bez słowa wywaliła swojego idola.
Trzasnęła drzwiami, wzięła prysznic i wybiegła z pomieszczenia w
samym ręczniku.
-
YuKwon! Każ jej przestać! - jęknął w końcu Zico.
- Ja
przywykłem. Idę zrobić śniadanie - poszedł do kuchni.
Dziewczyna
po chwili przybiegła ubrana, wzięła do ust kanapkę i znowu
znalazła się w łazience, susząc włosy. Nie dostrzegła stojącego
tam blondyna, który modlił się w duchu, by nie widziała go.
Wychodząc z łazienki, wpadła na kuzyna, który podliczył jej czas
i wyszło dwadzieścia minut. Spakowała torbę i czekała na JiHo
przy drzwiach.
- Oppa!
- wrzasnęła i ten zjawił się od razu.
- Tak?
- zapytał.
- Ile
mam czekać?! Jestem już spóźniona – jęknęła.
- Tak,
tak - Woo złapał ją za rękę i zaciągnął do samochodu i
ruszył.
Po
dłuższej chwili ciszy, Pauline odezwała się.
-
Możesz się uspokoić, nikomu nie powiem o jego rozmiarze - mruknęła
zaspana.
Przerażony
raper zatrzymał się. Widziała to, co nie powinna. Ale była tak
opanowana i poważna, że jej uwierzył.
~*~
Popatrzcie no. Odezwałam się xD Jak wam się podoba zakończenie? Miałam dziwną głupawkę kiedy je pisałam i potem miałam nawet ciekawy sen. Obiecuje, powrót one-shotów i scenariuszy już niedługo. Może i w sobotę zabiorę się za os i jakiś scenariusz. Mam zaczęte dwa z J-Hope'm, TaeHyun (Winner) i Kookie w głowie. Kookie to rozpierdol emocjonalny w podzięce dla Nami! Moje słodkiej Wiewióreczki, która często mnie motywuje. Do tego, ( tak, wiem. Dopiero na końcu o tym mówię, ale wybacz) dedykuje ten rozdział jej ♥
~Do następnej notki.
Mam być szczera czy podekscytowana?
OdpowiedzUsuńDobra. Najpierw podekscytowana:
Kyaaaa! YoonGi! Trzymał telefon. On był! Pojawił się w rozdziale! Kyaaaa! Genialne sceny. Takie z życia xD No i Evusia! Koreańczyk! Pisze do niej/mnie koreańczyk!
Dziękuję za dedykt Słoneczko ♥
A teraz szczera:
Akcje genialne, ale zbyt szybko przechodziły w kolejne. Akcja BARDZO szybko leci dalej i wygląda to tak jakbyś pisała to na szybko, i większość sytuacji z podekscytowania, zostawiła przez przypadek w swojej głowie.
W pewnym momencie musiałam przeczytać dwa razy, bo nie zauważyłam, że minęło pół dnia.
Pozdrawiam :*
Czas płynie szybko i owszem, jest pisane na szybko, ale od następnych rozdziałów juz tego nie będzie. A w szczególności w "Innocence". Będzie Eva, bedzie Yoongi ino nie wiem kiedy znowu.
Usuń