1.04.2016

Innocence - Prolog.



NEVERMIND.
Otwarłam powoli zaspane powieki, tuląc delikatnie poduszkę. Spoglądałam tępawo w przestrzeń, czując łagodny podmuch wiatru. Nigdy nie byłam rannym ptaszkiem. A wręcz byłam śpiochem. Mrugnęłam kilka razy, wpatrując się w okno, za którym nie było zbyt ładnie, a mianowicie z nieba spadały potężne krople wody.
Przeniosłam swój punkt obserwacji na zegarek, po czym uśmiechnęłam się sama do siebie. Usiadłam, odsłaniając sobie koszulkę, która swoją drogą nie należała do mnie. Przetarłam dłonią zaspane oczu i ponowie wtuliłam się w miękką pościel. Zaczęłam pod nosem cicho liczyć. W końcu po krótkim odliczaniu mój telefon zaczął wibrować i wydawać z siebie dźwięki. Odwróciłam się w stronę drugiej szafki. Sięgnęłam po niego i od razu odebrałam połączenie przychodzące.
- Yeoboseyo? - zapytałam.
- Dzień dobry, kochanie. Wyspana? - zapytał męski głos.
- Wiesz, przecież, że nigdy nie jestem wyspana, kiedy wyjeżdżasz, NamJoonnie – uśmiechnęłam się.
- No wiesz ty co? Nie możesz, tyle spać - zaśmiał się.
- Ale mnie kochasz – zapytałam ze nutką smutku w głosie.
- Skarbie, tylko nie płacz – powiedział zakłopotany. - kocham cie...
- Ja ciebie też – zaśmiałam się cicho.
- Będę wieczorem w domu, strasznie się stęskniłem – westchnął.
- Ja za tobą też – odparłam zgodnie z prawdą.
- W takim razie, będę na obiad – powiedział pewnie. - Kocham cię.
- Ja ciebie też, Do obiadu – rozłączyłam się.
Odłożyłam telefon na poprzednie miejsce i przesunęłam się na skraj łóżka, opuszczając nogi na drewnianą podłogę. Po moich plecach przebiegł nieprzyjemny i lodowaty dreszcz. Pokręciłam głową i wstałam, kierując się do łazienki.
Od niemalże roku mieszkałam w Korei Południowej razem z NamJoon'em. Nie opuścił mnie, po poznaniu mojej historii i nawet zaakceptował to, kim jestem. Stara się utrzymać mnie przy sobie, stając niemal na głowie i nawet zamieszkał ze mną. Raczej to ja z nim zamieszkałam, ponieważ on kupił te mieszkanie. Zabronił mi płacić za cokolwiek, jednak bez jego wiedzy dokładam się do rachunków i zakupów. Kiedy jest w trasie, wszystko jest na mojej głowie, ale miewałam gorzej. Może i nawet wie. Pracuję i studiuję. Praca lekka i przyjemna, miejsce również bardzo przyjemne, a mianowicie Narodowa Bibliotek Publiczna. Z początku myślałam, że tutejsi ludzie nie zaakceptują mnie, ale przeliczyłam się. W pozytywnym znaczeniu. Mam tu naprawdę miłą opiekę. Również na studiach jestem lubiana, a nawet i podrywana. Czego nie mogę powiedzieć NamJoon'owi, ponieważ jest okropnym zazdrośnikiem. Zdarza mu się nawet okazywać to przy chłopakach z zespołu, kiedy przychodząc na obiad. Jego zachowanie bawi wszystkich.
Wracając do głównego wątku, w tym „nowym świecie”. JiKyo stała się dla mnie siostrą, która nie upokarza mnie na każdym kroku. Jej rodzina stałą mi się bardzo bliska, w końcu tyle z nią przeszłam. Jednak odmówiłam, kiedy powiedzieli, żebym nazywała ich rodzicami. Mimo wszystko byli tak uparci, że przez pewien czas tak musiałam ich nazywać. Skończyło się na zwrotach grzecznościowych i imionach. Nie to, że zapomniałam o mojej prawdziwej rodzinie. Kontakt jest rzadki i delikatny. Do tej pory pamiętam, jakie było moje życie. Zbliżały się święta, więc miałam wybrać się po prezenty, przecież to moja rodzina ta, która obiecała się zmienić dla mnie.
Weszłam spokojnie do łazienki, gdzie od razu pozbyłam się swoich ubrań i weszłam pod prysznic. Po dokładnym umyciu swojego ciała, owinęłam się ręcznikiem. Nagle poczułam te denerwujące mrowienie w nosku i po chwili kichnęłam, odruchowo zasłaniając rękami nos i usta. W tym samym momencie usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła. Wystraszona spojrzałam na lustro, na którym zaczęły pojawiać się pęknięcia. Kiedy wysunęłam dłoń w jego stronę, runęło do umywalki. Przestraszona cofnęłam się aż do ściany. Po chwili uspokoiłam się i westchnęłam.
- NamJoon będzie zły – skomentowałam.
Wróciłam do pokoju, gdzie ubrałam jasne jeansy na błękitną bieliznę oraz białą koszulkę z nadrukiem. Lubię proste rzeczy, chociaż czasem chciałam ubrać coś ładnego. Westchnęłam i ruszyłam do łazienki, żeby zebrać całe szkoło, które zostało po lustrze. Zabrałam całe szkło do miski i poszłam do kuchni. Nagle w odłamku lustra mignęła mi para krwisto czerwonych oczu. Odruchowo odrzuciłam miskę i cofnęłam się. Ostatnio budzę się w nocy i miewałam koszmary. Teraz jeszcze bujna wyobraźnia. Uprzątnęłam wszystko i poszłam się ubrać do wyjścia. Zabrałam rzeczy do torby i wyszłam spotkać się JiKyo.
Kiedy mieszkałam w Polsce, nie miałam niczego. Nawet wolności prywatności. Jednak nie chce już wracać do przeszłości. Jestem szczęśliwa tak, jak jest.


~*~
I tak wiem, że nikt tego nie czyta, ale mam nadzieję, że wstęp się komukolwiek spodobał. 

4 komentarze:

  1. Ja czytam i wstęp mi się podoba. Pierwszy raz taki napisałaś i NamJoon to grzeczny i posłuszny piesek jak na smyczy. Marzenie każdej panny.
    Pozdrawiam :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak. Opowiadanie "Innocence" zalicza się do okruch życia, to znaczy, że będzie to strasznie delikatne. Ogólnie przedstawiam ich w tym opowiadniu troche inaczej od rzeczywistości.

      Usuń
  2. Dobra będę pisała po raz drugi bo pierwszy raz (przed chwilą) coś źle klinęłam i się nie wysłał.
    Zacznę od tego, że prolog bardzo mnie wciągnął i jestem ciekawa o co w tym tak naprawdę chodzi. ^-^ Namjoon wydaje mi się odpowiedzialnym, ale nieco nieszczęśliwym mężczyznom, tak samo jak główna bohaterka. Mam jednak nadzieję, że mylę się w swoich rozmyśleniach.
    Teraz pozostaje mi czekać na pierwszy rozdział i życzyć dużo weny :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wraz z twoim komentarzem, moge dodać pierwszy rozdział. Tak jest gotowy. Nie zajął mi sporo czasu, a bardzo mi się podoba.
      Oni są szczęśliwi, tylko jak NamJoon wyjeżdża to tęsknia, bo naprawdę im na sobie zależy. Czytałaś Wonderning Soul? To prequel tego opowiadania.
      Dziękuje za komentarz, kochanie. Mój obiekcie gwałtu.

      Usuń

Bardzo proszę o szczerą opinię.
Każdy komentarz bardzo motywuje <3

Theme by Ally