Zawstydzony
JiHo trzymał się na dystans od dziewczyny, ale nie przepuścił jej
spóźnienia. Musiała nadrobić trening, na który zaspała. Cały
dzień nie miała nawet chwili dla siebie, poza dwoma posiłkami.
Postanowili, że w wytwórni będzie tylko i wyłącznie
„Nathanielem”, a poza sobą. Blondynka westchnęła ciężko,
kiedy JiHo musiał udać się do prezesa, po czym poszła na sale
treningową. W budynku zostały same niedobitki, więc nie musiała
się obawiać, że ktokolwiek jej przeszkodzi.
Pauline
rzuciła torbę pod ścianę ze sprzętem muzycznym i podeszła do
niego. Wyjęła z torby wodę i płytę. Odtworzyła płytę i
stanęła w wybranym miejscu. Po chwili zaczęła wykonywać układ
nowej piosenki, w której musiała się wiele namęczyć. Stanie na
rękach, skakanie i rozmaite przeskoki.
Raz, dwa, trzy, cztery i jump - powtarzała sobie, kiedy w połowie skoku usłyszała brawa. Źle wylądowała i upadła na tyłku, piszcząc przy tym. Opadła na plecach i spojrzała w górę. W sekundzie zmieniła się w truskawkę. Tuż nad jej głową kucał Kim NamJoon, a jego oczy były wpatrzone w jej zielono-niebiesko-brązowe paczydełka. Nie mogła się odezwać, ponieważ jego szeroki uśmiech ją pozbawił głosu.
Raz, dwa, trzy, cztery i jump - powtarzała sobie, kiedy w połowie skoku usłyszała brawa. Źle wylądowała i upadła na tyłku, piszcząc przy tym. Opadła na plecach i spojrzała w górę. W sekundzie zmieniła się w truskawkę. Tuż nad jej głową kucał Kim NamJoon, a jego oczy były wpatrzone w jej zielono-niebiesko-brązowe paczydełka. Nie mogła się odezwać, ponieważ jego szeroki uśmiech ją pozbawił głosu.
-
Niezła jesteś – powiedział.
Automatycznie
przygryzła wargę, żeby nie powiedzieć niczego głupiego.
-
Nauczyłaś się tego od brata i kuzyna? - zapytał.
Odpowiedziała
mu lekkim skinieniem głowy.
-
Powiedz coś - zaśmiał się.
Nagle
wszystkie żarówki zaczęły pękać, jedna po drugiej. Blondynka
zasłoniła twarz dłońmi, kuląc się na ziemi, jednak nie poczuła
żadnego odłamka szkła. Odsłoniła sobie twarz i zobaczyła nad
sobą rapera. Zaciskał mocno powieki. Przez chwile Pauline otwierała
i zamykała usta. Nie wiedziała, co powiedzieć ani jak go nazwać.
-
Oppa... Wszystko w porządku? - zapytała niepewnie.
- O
mamuśku, jaki ty masz cudowny akcent! - jęknął, dźwigając się.
Szczęk
zamka w drzwiach uświadomił ich, że zostali zamknięci w sali.
-
Zostaliśmy zamknięci – oznajmił.
-
Heeee?! - podniosła się wystraszona.
-
Żarówki się poprzepalały - spojrzał na nie.
- Masz
telefon? - zapytała.
- Nie,
został w szatni - westchnął. - Gdzie twój?
- W
domu... - odparła.
- Wow.
To Europejki potrafią żyć bez telefonu? - zaśmiał się.
Pauline
wstała z ziemi i podeszła do swojej torby. Przeszukała ją cała,
ale nie znalazła glukozy ani niczego słodkiego. Zmierzyła sobie
cukier i zagryzła wargę. Było za nisko. Oparła się o ścianę i
siedziała skulona na ziemi. Usiadł obok niej blondyn i uśmiechał
się.
- Boisz
się ciemności? - zapytał.
-
N-Nie... - szepnęła.
- A
czego? - dopytywał.
-
Samotności, która chowa się w Ciemności – odparła.
Miała
szczęście, że było na tyle ciemno, że nie widział jej
przerażonych oczu. Nie odpowiadał jej, mimo że bardzo chciał
kontynuować z nią rozmowę. Nie wiedział, bowiem jak ma się
zachować. Przez wytwórnię ograniczali mu kontakty z płcią
piękną. Więc zaczął rozmowę jak z każdym innym. Swobodne
pytania o tym: czym się interesuje, o czym marzy, co lubi robić,
jaką muzykę lubi. Odpowiadała mu normalnie. Jakby to było nic
znaczącego. NamJoon uśmiechał się, kiedy mówiła, że lubi jego
muzykę. Jednak było z nią coraz gorzej. Była nieświadoma tego,
co mówi, a wręcz była pół przytomna. Modliła się w duchu, żeby
nie powiedzieć nic głupiego i żeby YuKwon ją znalazł, albo
chociaż JiHo. Osunęła się na jego ramię, a następnie na kolana.
Zdziwiony blondyn nie wiedział ani nie wiedział, co się dzieje z
dziewczyna.
Kim nie
wiedział, ile już czasu minęło, ale zaczął się martwić o
dziewczynę ,nie odpowiadała, nie budziła się i na dodatek drżała.
Zagryzł lekko wargę i spojrzał w stronę drzwi. Był pewien, że
nikogo już nie było, ale ktoś musiał ją szukać.
Kiedy
usłyszał kroki za drzwiami, spiął się.
- Hey!
Ona jest nieprzytomna! - krzyknął.
-
YuKwon! Tutaj! - krzyknął jeden.
Drzwi
zostały wyważone przez JiHoon'a i JiHo. Nic nie widzieli, a
przełącznik światła nie działał. Jednak kiedy do pomieszczenia
wszedł U-Kwon, od razu ją dostrzegł. Podbiegł do nich i spojrzał
na RapMonster'a.
-
Zabierz ją na korytarz – rozkazał.
Blondyn
wykonał jego polecenie i położył ją na ławce pod ścianą.
Dopiero teraz zauważył, jaka jest blada spocona i jakie ma drgawki.
W tym czasie YuKwon otwarł pomarańczowe podłużne pudełko i wyjął
mała fiolkę z igłą, razem to tworzyło strzykawkę, do tego mały
pojemniczek z białym proszkiem. Wbił igłę w pojemnik, rozpuścił
proszek i nabrał do strzykawki.
- Złap ją za ramiona - rozkazał ponowie.
- Złap ją za ramiona - rozkazał ponowie.
Bangtan
wykonał polecenie, chociaż nie wiedział, co się dzieje. Kuzyn
dziewczyny rozerwał jej nogawkę i wbił igłę w jej nogę,
wprowadzając substancje do jej ciała. Po chwili wyciągnął igłę.
- Oby
nie było za późno - spojrzał na nią zmartwiony.
Objawy
ustępowały, a policzka Pauline nabierały różowych rumieńców.
Tancerz Block B odetchnął i usiadł normalnie. Zabronił rywalowi
puszczać, kiedy ta zdezorientowana obudziła się i próbowała
wstać. Musiała odpocząć dłużej niż dzień. Poprosił Zico,
żeby zabrał ją do szpitala, a sam poszedł zadzwonić do prezesa.
Woo podszedł do dziewczyny i pomógł jej usiąść. Ta spojrzała
swoimi zielonymi oczami na NamJoon'a. Nie były całkowicie zielone,
ale i szare, niebieskie i brązowe. Aż poczuł wypieki na twarzy.
-
NamJoon-oppa - zaczęła. - przepraszam, jeśli coś źle
powiedziałam.
- Ależ
nic się nie stało. Dokończymy kiedyś rozmowę? - uśmiechnął
się lekko.
- Jeśli
nie uznałeś mnie za wariatkę, to chętnie – odparła.
- Nie,
jeszcze nie - zaśmiał się.
- Do
zobaczenia - uśmiechnęła się.
JiHo
nie był zadowolony z ich relacji. Zabrał dziewczynę na ręce i
skierował się w stronę wyjścia. Blondynka wtuliła się w niego i
zamknęła oczy. Zico prosił ją, żeby nie zasypiała, ale jednak
zasnęła. Po wyjściu z budynku, położył ją na tylnym
siedzeniach w samochodzie. Wtedy pojawił się YuKwon i oznajmił, że
ma dwa dni wolnego i występ. Musi dość do siebie, po spadku cukru
i jeszcze badania w szpitalu.
Siedziałam
na łóżku szpitalnym, czekając, aż
doktor Lee HaeSung przyniesie
wyniki moich badań. Dowcipny, wesoły i
pewny siebie. YuKwon był tak
zły, że Zico musiał zabrać go
na zewnątrz. Nudziłam się strasznie,
ale zaczęłam nagle fantazjować.
Siedział obok. Miałam głowę na
jego ramieniu. Aż zabrałam poduszkę
i pisnęłam. Nie dostrzegłam, że podszedł
lekarz i usiadł obok. Przez chwile sądziłam, że to lekarz. To nie
był on. Usiadła i odłożyła poduszkę.
-
Nam... - chciała krzyknąć zdziwiona, kiedy ten zasłonił jej usta
i przyłożył palec do twarzy, prosząc by była cicho.
-
Wystarczy, że ci dwaj robią tu show - skinął głową.
Pauline
skinęła głową i rozluźniła się. Dopiero wtedy NamJoon zsunął
maskę z twarzy i odsunął rękę od niej.
-
Lepiej się czujesz? - spojrzał na nią.
- Już
tak. Dawno tego nie czułam – westchnęła.
- Co to
było? Czemu mi nie powiedziałaś, że coś ci dolega, źle się
czujesz - spojrzał na nią.
Blondynka
zdziwiła się. Zaskoczył ją swoim zachowaniem. Nie wiedziała, jak
zareagować.
- No
więc... Jestem chora - zaczęła szukać w głowie słowa. -
Glikemia.
- To,
to że cukier w krwi się zmienia drastycznie? - zapytał.
- Tak -
odparła zawstydzona.
-
Rozumiem, że nie powiedziałaś nikomu, ale mi mogłaś w tamtym
momencie powiedzieć - westchnął.
- A
uznałbyś mnie za normalną dziewczynę, a nie napalona fankę,
która chce wykorzystać okazje, by pobyć z idolem? - zdziwiła się
jeszcze bardziej.
- Nie.
Nie postąpiłbym tak - westchnął. - Jaki masz warunek przebywania
w wytwórni?
- Mogę przebywać w wytworni, pod warunkiem, że będę zachowywać się profesjonalnie - spojrzała w bok.
- Mogę przebywać w wytworni, pod warunkiem, że będę zachowywać się profesjonalnie - spojrzała w bok.
Dziewczyna
dziwnie się czuła okłamując swojego idola, który okazał
zrozumienie swojej fance. Do sali wszedł kuzyn pacjentki i jego
przyjaciel. Pauline szepnęła ciche „przepraszam”. Przez co
szybko ubrał się.
- Wynoś
się! Nic nie powiem o moim bracie ani kuzynie! - uniosła się.
Blondyn
szybko opuścił pomieszczenie, zostawiając telefon. Pauline od razu
go schowała, mając nadzieję, że odda mu potem.
- Kto
to był? - zapytał JiHo.
- Ktoś
z prasy – odparła.
- No
nic. Świetnie sobie poradziłaś. Teraz możemy iść - oznajmił
YuKwon.
Dziewczyna
od razu ubrała się i poszła z nimi. Ściskając jego telefon w
kieszeni spodni. Teraz musiała ukrywać przed chłopakami, swoje
relacje z ich rywalem. Nie lubiła kłamać, więc było to dla niej
szczególnie trudne.
Blondynka
leżała na łóżku twarzą do poduszki, a tuż obok na szafce leżał
laptop, a na ekranie widniała ruda dziewczyna.
-
Mówiłam ci, żebyś uważała – mruknęła.
-
Jakbyś ty spotkała tak Sugę, zachowywałabyś jak ja albo i
gorzej! - wrzasnęła.
-
Pauline, uspokój się. Masz niedługo występ –
powiedziała, patrząc na telefon.
Nagle
telefon w kieszeni Pauline zaczął dzwonić. Był to telefon
NamJoon'a, który zwinęła z łóżka szpitalnego. Na wyświetlaczu
pisało „YoonGi”. Pokazała przyjaciółce telefon. Nie
wiedziała, czy powinna odebrać, ale musiała to zrobić. Odebrała
i przyłożyła telefon do ucha.
-
Pauline? To ty? Błagam, powiedz, że tak! - usłyszała głos
blondyna.
- T-tak
– mruknęła.
- Całe
szczęście. Nie musisz się bać. Spotkamy się jutro? -
zapytał.
- Mam
odpoczywać przez najbliższy czas... Ale na chwile mogę przyjść
do wytwórni – odparła.
-
Miałem też nadzieję na coś dłuższego, ale musisz
odpocząć – odparł lekko smutno.
- Z
tobą spotkanie nie jest przecież męczące – odparła zdziwiona.
Eva
roześmiała się, przez co Pauline zamknęła laptopa z trzaskiem.
- Co
To było? - zapytał.
- Nic
takiego. To do zobaczenia? - zarumieniła się.
- Tak.
Do zobaczenia – powiedział radośnie i rozłączył się.
Dziewczyna
odłożyła spokojnie telefon na szafkę i wtuliła się w poduszkę,
piszcząc w nią. Do jej pokoju wszedł YuKwon i spojrzał na nią.
- Co
ci? - zapytał.
-
Opierdala mi, wyjdź! - wrzasnęła.
- Czyj
to telefon? - zapytał.
Blondynka
szybko mu go zabrała.
- JiHo
– skłamała.
- Oddaj
mu go jutro – odparł i wyszedł.
Odetchnęła
i otwarła laptopa.
- Ty
ciągle tu? - zdziwiła się.
-
Zniszczysz sobie laptopa, jak będziesz tak robić –
mruknęła ewidentnie zła.
- Co ja
ci poradzę – wzruszyła ramionami.
-
Wiesz, lecę do siebie w weekend na najbliższe kilka tygodni.
Szkołę mi zalało – westchnęła. - Przenoszą nas do
innej językowej, ale dopiero za te kilka tygodni, więc mamy wolne,
jednak wakacje zaciepane. Dlatego mama chce mnie przenieść do
szkoły w Korei do końca semestru, gdzie jest moja kuzynka.
-
Kwonnie! - wrzasnęłam, a ten przybiegł na zawołanie. - Eva
przylatuje w weekend.
- Masz
występy przecież – burknął.
-
Odbierzesz ją ze mną.
- Chyba
w snach – odparli jednocześnie, a Pauline roześmiała się.
Wydaje mi sie ze Kwonnie i Eva beda razem... btw. Nie pytaj dlaczego, po prostu tak mi sie wydaje. Co do rozdzialu tak jak zwykle jest swienty, a moment z Namjoon'em, ktory przyszedl do szpitala byl taki slodki... Tak samo jak na sali. Mam rowniez nadzieje, ze Jiho i Yukwon pozwola Yuki byc z RM.
OdpowiedzUsuńEva i Kwonnie? Long laugh.
UsuńNie. Oni na miliard procent nie.
Namjoon wiele razy okaże się słodki i opiekuńczy, ale też debilem i ciamajdą.
Co do JiHo jest ta druga opcja, a co do YuKwona ta trzecia. Ale bedzie wiele wzlotow i upadków. Bedzie sie jeszcze wiele działo.
Historia jak z filmu. Dwie osoby, które się zapewne zejdą nagle zostają zamknięte w jakimś pokoju, a na dodatek lampy szlag trafia. Wszystko supi, dupi, ale kto ich tam zamknął...?
OdpowiedzUsuńPracownicy budynku, bo ich nie zauważył.
Usuń