Blondynka
stała na końcu korytarza w wytwórni, gdzie nie było żadnych
kamer. Również nikt tam nie chodził, ponieważ o tej godzinie byli
wszyscy zajęci treningami i tym podobnymi sprawami. Chwile temu
przeszkodziła Kuloodpornym w treningu, ponieważ chciała oddać
telefon prawowitemu właścicielowi. Nie powiedziała nikomu, że
wybiera się do wytwórni, ponieważ musiała odpocząć kilka dni
przed występem. Kiedy spojrzała nieśmiało na NamJoon podczas jego
treningu, on również spoglądał na nią i posłał jej szeroki
uśmiech. Nie podobało się to Jimin'owi, ponieważ kiedy ten biegł
spóźniony na trening, przywaliła mu drzwiami z szatni. Pauline
również nie polubiła rudego wokalistę, ponieważ miała o nim
całkiem inne zdanie niż ktokolwiek na świecie, przerażał ją.
Widząc spojrzenie Park'a od razu opuściła pomieszczenie i schowała
się wręcz na końcu korytarza.
-
Pauline? Co się stało? - zapytał, kładąc jedną dłoń na jej
głowie.
- Nie
chciałam go uderzyć... - mruknęła, nie podnosząc głowy.
- Nie
przejmuj się. Przejdzie mu - uśmiechnął się.
- Boje
się go - mruknęła, jeszcze bardziej załamana.
-
Obronie cię przed nim - powiedział pewnie.
Blondynka
podniosła szybko głowę, nie dowierzając w to, co przed sekundą
usłyszała. Wtedy dostrzegła, że był tylko w czarnym podkoszulku,
a jego ciało wręcz ociekało potem. Skupiła się na jego oczach,
ale to nie pomagało, przeniosła spojrzenie na jego usta. I tak źle
i tak niedobrze.
-
Naprawdę? - zapytała w końcu, nie dowierzając.
- Tak,
obiecuje - uśmiechnął się szeroko.
-
Dziękuje... - mruknęła.
Nieoczekiwanie
Destruktor przytulił ją i pomógł jej wstać. Jednak zachwiał i
przypadkowo przycisnął ją do ściany. Dziewczyna w momencie
zmieniła się w truskawkę. Sam chłopak poczuł się niezręcznie i
jego policzka zaróżowiały.
-
Przepraszam - przełknął ślinę, odsuwając się. - Jestem trochę
niezdarny...
-
N-n-n-nic się nie stało - jęknęła, przyciskając jego telefon do
piersi.
- Mogę
odzyskać telefon - zapytał.
- T...
-
PAULINE! - nagle usłyszała krzyk kuzyna.
- O
nie... - odparła załamana.
- Czemu
on cie szuka? - zapytał.
- Wiesz
oppa... Miałam zostać w domu i odpoczywać, ale uciekłam, żeby
oddać ci telefon - spojrzała w bok smutna.
NamJoon
uśmiechnął się i pocałował ją w policzek, przez co znowu
zmieniła się w truskawkę.
- Pójdziemy razem na kawę, obiecasz? Odwrócę jego uwagę, a ty wracaj do domu - odgarnął jej włosy z czoła.
- Pójdziemy razem na kawę, obiecasz? Odwrócę jego uwagę, a ty wracaj do domu - odgarnął jej włosy z czoła.
- Ja...
Nie pijam kawy... Herbata - wydukała.
- To
Herbata - zaśmiał się.
-
Obiecuje - odparła po chwili i oddała mu jego własność.
- Do
zobaczenia - powiedział i skierował się do jej kuzyna.
- Do
zobaczenia... - szepnęła, trzymając dłoń na policzku.
Tak jak
obiecał, doskonale odwrócił uwago YuKwon'a. Dzięki temu Pauline
wróciła spokojnie do domu i położyła się do łóżka. Nim
weszła do domu, wstąpiła do sklepu po sok i trochę owoców. Kiedy
wrócił Kwonnie, czytała opowiadanie Edgara Allana
Poe „Obłąkani”.
- Gdzie
byłaś?! - warknął wściekły YuKwon. - Wiesz, że takie wybuchy
agresji i przemęczanie się nie jest teraz dla ciebie dobrze? Zluzuj
konia w spodniach i uspokój się. Byłam na spacerze i w sklepie –
westchnęła.
- No
masz szczęście - odetchnął i usiadł obok.
- Tak
braciszku? - spojrzała na niego, odrywając się od istotnego wątku
w książce.
-
Miałem dziwne spotkanie z Rap Monster'em - westchnął, po czym
spojrzał na nią zdziwiony. - Od kiedy nazywasz mnie „braciszkiem”?
-
Ponieważ „kuzynku” brzmi brzydko – odparła.
Kim
uśmiechnął się i poczochrał jej włosy.
-
Odpocznij, niedługo masz występ i musisz dać z siebie tysiąc
procent, „siostrzyczko” - zaśmiał się.
-
Dobrze, dobrze. Nie musisz powtarzać - odparła mu również ze
śmiechem.
-
Zrobie coś dobrego - powiedział.
- Nie.
Idź, odpocznij. Ja coś zrobię - spojrzała na niego z uśmiechem,
siadając.
- No
dobrze. Wiesz, co mi lider Kuloodpornych powiedział? - pokręciła
głową. - Nie podoba mu się to, jak cię traktuje i jeśli zobaczy,
że będę na ciebie krzyczał, to będę miał z nim do czynienia.
Pauline
roześmiała się i przywaliła głową w poduszkę. Co za
debil. Możemy i to miłe ze
strony NamJoon'a, ale może nie
bierze tego na poważnie? Uważa
mnie tylko za jedną z
wielu głupiutkich fanek? Zdecydowanie. -
pomyślała.
- To
idziesz zrobić coś słodkiego? - zapytał, unosząc brew, widząc
jej dziwne zachowanie.
Oczywiście
blondyn wiedział, że jego kuzynka jest zarówno fanką jego
zespołu, jak i Bangtan'ów. Pokręcił głową i poszedł do kuchni.
Sam zrobił sałatki owocowe i bitą śmietanę, po czym zjadł razem
z dziewczyną. Jednak nim zdążyli wziąć pierwszy kawałek do ust,
pojawił się JiHo. Podzielili się z nim i zjedli we trójkę.
Niecałą
godzinę wcześniej, kiedy NamJoon skończył rozmowę z YuKwon'em, z
triumfalnym uśmiechem wrócił do sali. Cieszył się, że blondynka
obiecała mu spotkanie. Jednak zniknął, tak szybko, jak się
pojawił. Nie z powodu złych min chłopaków, którzy czekali na
niego od dobrych dwudziestu minut, ale nie zabrał numeru od
dziewczyny. Jego ostatnią nadzieją był jej brat, którego mógł
spotkać na piątkowym występie.
Usiadł
zrezygnowany pod ścianą, kiedy dostał wiadomość.
„Mam
nadzieję, że się nie gniewasz.
Zapisałam ci mój numer, ponieważ
obiecałam ci wtedy dokończenie
rozmowy, kiedy zostaliśmy zamknięci.
Wróciłam
do domu. ~ Pauline.”
-
Wygrałem życie! - wrzasnął, ciesząc się jak małe dziecko.
Pozostali
spojrzeli na niego zdziwieni, ale zignorowali go.
„Umówimy
się na niedziele lub sobotę?”
- odpisał od razu.
„W
sobotę odbieram przyjaciółkę z
lotniska, a potem jadę z nią
na występ brata. Może niedziela?”
- odpisała po chwili.
„Godzina?
Dostosuję się.”- uśmiechnął się szeroko.
„13.00?
Muszę kończyć. YuKwon zaraz
przyjdzie. Przepraszam : ( ”-
uśmiech blondyna zmniejszył się.
„Dobrze.
Napisz, kiedy będziesz mogła ; )”
Kim
czekał na jej odpowiedź, ale nie odpisała. Jego relacje z
Bloczkami utrudniały mu kontakt z nią, dlatego trzymała to w
tajemnicy i nie chciała narażać go na kłótnie z Kwon'em. Wrócił
do treningu, z podwójna dawką energii przypominając sobie, jak był
bardzo blisko niej i jej zarumienioną twarzyczkę.
Pauline
od samego rana była pod ciągłym okiem stylistów. Do wieczora
musiała być gotowa, żeby nikt nie rozpoznał jej płci. Nawet
Bloczki były pod wrażeniem „dzieła” stylistów. Starannie
zamaskowali jej biust i nawet nie ścinali jej blond włosów. Mimo
wszystko dziewczyna rumieniła się. Nikt nigdy na nią jeszcze tak
nie patrzył. Nawet Zico przyglądał się jej z cała uwagą. Jego
spojrzenie najbardziej ją krępowało. Nagle JaeHyo założył jej
maskę, żeby nie było widać jej rumieńców. Jednak od razu
powiedział, że musi ją ściągnąć podczas jej wersów. Ta tylko
kiwnęła głową, po czym wyszła w eskorcie chłopaków, którzy
starannie przemycili ją do miejsca odbycia się koncertu.
Kilka
godzin wcześniej, założyli jej na głowę papierową torbę, na
której widniał znak Bloczków i wrzucili na nią dosyć sporą
bluzę, dzięki czemu nie było widać jej kobiecych kształtów.
Nikt nie spostrzegł, że to właśnie ona, nawet Bangtan'y, którzy
śmiali się z zespołu dziewczyny. Blondynka poczuła się lekko
urażona, że tak wszyscy ją potraktowali, ale nie miała wyjścia i
musiała wyjść na scenę z facetami, którzy nie uprawiali seksu od
dobrych kilku lat.
Pierwsza
piosenka, z którą Bloczki się pokazały była ich podgrupa
Bastarz, gdzie starannie
ukazali Hug Monster'a. Wszyscy byli zadowoleni z profesjonalizmu
dziewczyny. Wykonała wszystko zgodnie z poleceniami JaeHyo i
zaszokowała nawet fanów zespołu. Mogli spokojnie teraz wszyscy
pokazać nowy album, w którym
występowały elementy tricking'u, szczególnie w piosence We
come from fire.
Kuloodporni
byli pod wrażeniem, a szczególnie ich lider, który nie mógł
uwierzyć własnym oczom, że na scenie stoi Hug Monster, a nie
Pauline. Widział dokładnie ten układ i nie mógł teraz rozróżnić.
Przecież głos się nie zgadzał, sylwetka i ten charakter. Była
nieśmiała a wręcz wstydliwa.
-
NamJoon-Hyung? Dobrze się czujesz? - zapytał Kookie.
-
Tak, tylko zakręciło mi się w głowie – odparł, opierając się
o ścianę.
-
Zróbmy miejsce Bloczką, właśnie idą – prychnął Jimin.
Tak
jak powiedział Rudy, właśnie zespół schodził ze sceny. Blondyn
złapał dziewczynę za ramię i przyglądał mu się. A kiedy ich
spojrzenia się spotkały, oboje poczuli, że nogi mają jak z waty.
-
Pauline? - zapytał Kim.
-
Nie – odparł mu zupełnie inny głos. - Bliźniak. Nathaniel –
wyciągnęła rękę w jego stronę.
Destruktor
nie wiedząc, co zrobić w pierwszej chwili uścisnął jego dłoń.
Z tak mocnym uściskiem był pewien, że to nie dziewczyna.
-
Nathaniel! Rusz dupencję! - wrzasnął P.O.
-
Nosz, przecież jestem dwa kroki od ciebie! Nie wrzeszcz mi do ucha!
- odparła równie wysokim tonem.
-
Idziesz, bo inaczej marny twój los maknae – zagroził jej i złapał
ją za ucho, po czym ciągnął w stronę garderoby.
Pauline
szła, szarpiąc się i krzyczała na niego, ale zdecydowanie niższym
tonem, żeby nikt nie odkrył jej tajemnicy. Wszystko wyszło
doskonale, jednak kiedy blondynka musiała stanąć obok NamJoon'a
przed oficjalnym wynikiem, spojrzała kątem okiem na niego.
-
Pauline nie mogła przyjść. Źle się czuje. Będzie w niedziele w
kawiarni Rose Line –
szepnęła, tak żeby tylko on słyszał i schowała się za Zico.
-
W tym odcinku zwycięzcami są... BLOCK B! - powiedziała
entuzjastycznie prowadząca.
To było... Super :) Ale czy Eva nie miała przypadkiem zostać tego dnia odebrana z lotniska??? Jeśli tak, to gdzie ona jest?
OdpowiedzUsuńNo i muszę powiedzieć, naprawdę genialne *-* Ubustwiam twoje opowiadania :) Nie mogę doczekać się kolejnych rozdziałów. Życzę weny i chęci do pisania :)
Pozdrawiam :)
Dziękuje. Z weną mam drobny problem, ale z czasem minie.
Usuń[SPOJLER]
Eva znajdzie się w następnym rozdziale, właśnie na lotniku.
Ogólenie przewiduje całkowity rozpierdol systemu [KONIEC SPOJLERA]
Kocham cię :*
UsuńDobra, pierwszą moją reakcję było "Gdzie Eva", ale okay~ Niech już będzie, że w następnym rozdziale xD
OdpowiedzUsuńZanim skomentuje odpowiednio rozdział, mam małą uwagę.
Ty chcesz bym komentowała twoje, to czemu ja nie widzę u siebie twoich komentarzy ? ;;
(scenarios-monster.blogspot.com) Tak dla przypomnienia ^^
A co do scnariusza, to było słodziutkie ;-;
A gdy ją rozpoznał ;-; Piękne ;-; Takie kawaii totalne, sweet i w ogóle rozpływam się ^^
Pozdrawiam,
Potworek Hinai
Dziekuje serdecznie tobie i Tess, ze użyczyła ci laptopa.
UsuńEva jest w nastepnym, ktory jest juz skonczony. Twoje skomentuje niedlugo, poniewaz w ostatnim zadna ksiazka mnie tak nie wciagla. ❤
I nie scenariusz, tylko rozdział kochana. ❤