11.06.2016

|A Cinderella Story| - ONE-SHOT.

 
Blondynka spojrzała na swojego towarzysza broni, który uśmiechał się, widząc jakie wyzwanie ich czeka. Sama uśmiechnęła się i skierowała wzrok w identycznym kierunku.
- Który to level? - prychnął zadziorne miętowowłosy.
- 81 - odparła, ponownie spoglądając na niego.
- Czyli spotykamy bossa! - ucieszył się jak dziecko.
- Suga! Ogarnij się! - upomniała go. - Wiesz, że została nam tylko godzina.
- Wiem, Śnieżko. Wiem - westchnął, ale wcale nie stracił humoru.
- Idę zając pozycję - odparła i oddaliła się.
Dziewczyna weszła do budynku i skierowała się schodami na dach. Przez chwile rozglądała się w około, ale nie dostrzegła zagrożenia. Skierowała się na kraniec, żeby ocenić zagrożenie, kiedy wyczuła za sobą czyjaś obecność. Odwróciła się i łatwością uniknęła strzału z karabinu maszynowego. Westchnęła i wyciągnęła z kabury na nodze pistolet. Nim J'avo przeładował, dziewczyna strzeliła mu idealnie między oczy. Żołnierz upadł na ziemię i wyparował. Blondynka skierowała się na kraniec dachu ponownie, sięgając ręką w stronę swoich pleców, gdzie miała przypiętą snajperkę, uprzednio chowając pistolet. W miejscu karabinu snajperskiego pojawił się karabin maszynowy. Jego cechą charakterystyczną był czerwony króliczek na magazynku. Dziewczyna położyła się na ziemi i nastawiła broń. Przez lunetę snajperki spojrzała na Sugę, który odważnie przedzierał się przez oddział zombie, którym mutowała niemal każda część ciała.

~Może byś mi tak pomogła Snow White?! - wrzasnął, a jego głos był słyszany nie tylko z oddali, ale i w słuchawce.
Aż złapała się za ucho, kiedy wrzasnął. Zabolało ją to.
- Give me a moment - odparła wściekła.
~ Catch me if you can, fucked monster! - krzyknął, kiedy pojawił się „taran”.
- Boże, z kim ja gra... - nie dokończyła, ponieważ wokół niej zapadła czerń i widniał tylko biały napis „Login Out”.
Blondynka otwarła szeroko oczy i spojrzała na kobietę, która stała przy łóżku, trzymając w ręku jej DreamHead. Nowy poziom rozrywki w grach komputerowych.
- YuKi! Już dwudziesta trzecia! Jutro masz szkołę! A oceny pozostawiają wiele życzenia - powiedziała zła.
- Tak ciociu, wiem o tym – odparła.
- Gdyby to twoi rodzice widzieli...
- ALE NIE WIDZĄ! - wrzasnęła dziewczyna, czując łzy w oczach.
- Kochanie, zostaw ją i chodź - w progu stanął mężczyzna w średnim wieku.
Blondynka o jasnozielonych oczach udała się do łazienki, zamykając z impetem drzwi. Rodzice dziewczyny zmarli kilka miesięcy temu i mieszkała obecnie razem z ciotką, która była bardzo nadopiekuńcza. YuKi pokręciła głową, chcąc odrzucić od siebie wspomnienia i czym prędzej wzięła prysznic. Kiedy wyszła z pomieszczenia, ubrana już w pidżamę, dostrzegła, że otrzymała wiadomość na komórkę. Podeszła do biurka i wzięła urządzenie do ręki. Odblokowała ekran i uśmiechnęła się.
Suga.
Dokończymy za dwa dni. Jutro mam przygotowania do przedstawienia.
Dziewczyna uniosła pytająco brew, wystukując na ekranie „Jakie przedstawienie?”. Nie czekała długo na odpowiedź.
Suga.
Dzień patrona. Tylko moja szkoła obchodzi taki dzień. Słyszałaś o szkole International?
Źrenice zielonookiej poszerzyły się. Właśnie dowiedziała się, że chodzą do tej samej szkoły. Tej samej. Jednak nie wiedziała, kim jest, ponieważ znała tylko jego awatar. Westchnęła i wystukała: „Tak, tak. Muszę już iść, dobranoc
Po chwili otrzymała życzenia do snu. Westchnęła i położyła się do łóżka. Nie chciała nikomu przyznać, że była zakochana w Sudze, który jak się okazało, uczęszczał z nią do jednego liceum. Nim zasnęła, sporo minęło.

~*~
- Czyli Suga chodzi do naszej szkoły?! - zdziwiła się szatyna.
- Tak. Mówił o dniu patrona, widocznie bierze udział w przedstawieniu - westchnęła ciężko.
YuKi wraz ze swoja przyjaciółką Nami siedziały na trawniku przy szkole. Trwały przygotowania do tak zwanego „Dnia Patrona”. Każda klasa miała swojego patrona, a w ten dzień musieli wystawić przedstawienie do wylosowanego dla wszystkich identycznego tematu, tylko że ze swoim patronem. Klasa dziewczyn miała przydzielonego Napoleona, więc obstawili na jego wzrost, robiąc kabaret do tematu „Nieszczęśliwie Zakochani”. Klasa 2-3 musiała w tym roku organizować ten dzień z klasą 2-1, ponieważ dużą grupa uczniów znajdowała się na wymianie za granicą.
- Jak myślisz, jest on z klasy 2-1? - zapytała Nami.
- Wiesz, Suga jest bardzo dobrym uczniem, więc raczej, gdyby był z tej klasy, to na pewno by pojechał na wymianę, a wątpię, że chodzi do tej szkoły. Może mu chodziło o tą w Busanie - odparła YuKi, kierując się z przyjaciółką korytarzem do klasy.
- Wmawiasz to sobie. Bardzo go lubisz i nie chcesz tego przyznać! - powiedziała głośniej szatynka.
Widząc, że przyjaciółka ucieka, ciemnooka wzięła z ziemi piłkę do koszykówki i rzuciła nią z całej siły w uciekającą koleżankę z ławki. Piłka przeleciała przez prawie cały korytarz i uderzyła szatynkę w głowę, a następnie wpadła do leżącej na ziemi miski. YuKi usłyszała klaskanie za swoimi plecami i odwróciła się. Tuż przed nią stali chłopaki z klasy 2-1, którzy za kare nie pojechali na wymianę.
- Brawo. To było niezłe - odezwał się szatyn, spoglądając na jej identyfikator. - YuKi Ishi, nie wyglądasz na Azjatkę.
- Urodziłam się i wychowałam w Japonii, ale co ci do tego? - uniosła pytająco brew.
- Oooo~ YuKi! - dziewczyna odwróciła się jak na zawołanie, jednak bardzo szybko straciła humor, widząc, kto ją zawołał.
- Czemu taka dziwaczka rozmawia z najlepszymi ciachami w szkole? - zakpiła szatynka.
- Uważajcie na nią, jeszcze was czymś zarazi - brunetka, żeby przejść, odepchnęła ją na ścianę.
Blondynka zacisnęła mocno powieki, ponieważ uderzyła biodrem w stolik. Również poczuła, że jej szkła kontaktowe, które zmieniały jej kolor tęczówek, przesunęły się.
- Ej, mogłybyście być delikatniejsze - zwrócił im uwagę blondyn, który kucnął przed dziewczyna. - Wszystko w porządku?
- YoonGi, zostaw ją. Nie jest nawet warta twojej uwagi - odezwała się szatynka.
Ishi zasłoniła dłonią oczy i podniosła się, chwiejąc na nogach. Rozsunęła lekko palce i tylko jednym okiem oceniła, jaką drogę obrać i skierowała się nią bardzo szybko.
- Patrzcie! Już ucieka! - roześmiały się jej oprawczynie.
YuKi wbiegła do łazienki i zaczęła poprawić soczewki. Westchnęła ciężko, kiedy zobaczyła swoje odbicie. Nie malowała się, miała lekkie wory pod oczami i niechlujnie ułożone włosy. Odezwał się do niej Min YoonGi, najlepszy koszykarz w całej szkole, a ona go zignorowała. Podobał się jej, ale wiedziała, że nią ma u niego najmniejszych szans. Westchnęła po raz kolejny i opuściła łazienkę.
Wróciła do klasy, w której pomagała z dekoracjami. Nieoczekiwanie otrzymała wiadomość na komórkę.
Suga.
Wiem, że miałem nie pytać o takie rzeczy, ale... Czy masz naturalnie zielone oczy w rl?
Blondynka wahała się dłuższą chwilę, ale odpowiedziała twierdząco. Nie otrzymała odpowiedzi. Zmartwiło ją to, ponieważ była całkowicie pewna, że Suga uczęszczał do jej szkoły i zapewne już wie, kim ona jest.

Wszystko było już gotowe do jutrzejszego przedstawienia, również klasa była gotowa. YuKi miała takie szczęście, że nie brała udziału w przedstawieniu. Natomiast musiała mieć jakiekolwiek przebranie. Zdecydowała się na cosplay swojego avatara „Śnieżki”. Siedząc przy biurku i odrabiając zaległe zadania, jak to obiecała ciotce, usłyszała powiadomienie z komórki.
Suga.
Bądź jutro przebrana za swojego Avatara. Znajdę cię
Głos utkwił jej w gardle. Nie wiedziała co odpowiedzieć. Nagle do jej pokoju weszła ciotka.
- Jutro masz korepetycje, wiec nici z imprezy po dniu patrona! - powiedziała wściekła.
- Ale ja muszę! Nie rozumiesz tego?! - wstała, będąc równie wściekła.
- Jak nie będziesz na tych zajęciach, odeśle cie babci w Osace! - wrzasnęła.
- Nie zrobisz mi tego! Jesteś okropna! Nienawidzę cie!
Blondynka zamknęła się w łazience i rozpłakała, kuląc na ziemi. Zielonooka siedziała w łazience do późna. Zdecydowała się, że ucieknie z korepetycji, żeby tylko spotkać Suge.

~*~
Nami próbowała pocieszyć swoją przyjaciółkę, jednak nijak jej to wychodziło, ponieważ obie były przebrane za pokojówki. W ostatniej chwili wypadły. Stały z tackami i niby obsługiwały klientów w tym Napoleona, swojego patrona. YuKi dziwnie się czuła, ponieważ miała na sobie dziwaczną sukienkę i makijaż. Kiedy zeszła ze sceny po udanym przedstawieniu, omal nie spadłam ze schodów, gdyby nie ktoś o miętowych włosach. Kiedy spojrzała w jego oczy, dosłownie oblała się czerwienią.
- Wszystko w porządku? - zapytał, uśmiechając się.
- T-tak...
Szatynka odciągnęła przyjaciółkę od chłopaka.
- Nami... On jest przebrany za Suge - wyjąkała.
- Co?! - zdziwiła się. - Mówisz poważnie?!
- Tak...
- Przebieraj się! Szybko! Masz swoją szanse!
YuKi kiwnęła głową i przebrała się szybko. Czarno białe trampki, czarne spodenki, granatowa koszulka na ramiączkach, granatowa skórzana kurtka i z arsenału tylko kabura z pistoletem. Włosy rozpuściła, wyciągnęła szkła kontaktowe i założyła maskę na twarz. Również zasłoniła dłonie rękawiczkami.
Wyszła z szatni, pisząc na telefonie do Sugi.
Sala gimnastyczna z tyłu”. Ishi była wdzięczna przyjaciółce, która postarała się za wszelka cenę nie dopuścić, żeby nauczycielka nie dotarła tego dnia na korepetycje. Kiedy blondynka siedziała na parapecie wpatrzona w telefon, rozbrzmiała muzyka. Rozpoczęła się druga część tego dnia, czyli impreza. Wszystko zaczęło się około godziny 17 i o godzinie 20 rozpoczęło się przyjęcie z okazji Halloween.
- Mogę cię prosić? - zapytał miętowowłosy.
- Nie spodziewałam się, że kiedykolwiek się spotkamy.
- Wiesz, że ja też? - zaśmiał się. - Chodź, przejdziemy się - złapał ją za rękę i pociągnął do wyjścia.
Blondynka nie wiedząc, co się dzieje poszła za nim. Usiedli razem na ławce i długo siedzieli w milczeniu.
- Nie spodziewałam się o tobie. Jesteś najlepszym koszykarzem, super się uczysz i na dodatek grasz w gry - z jej oczu można było dostrzec, że uśmiechnęła się.
- Wiesz, całkowicie pewien tego nie byłem, że uczęszczasz do tej szkoły. Dlatego chciałem cię podpuścić, kiedy mi napisałaś, że masz naturalnie zielone oczy – westchnął.
- Podły jak zawsze – skomentowała.
- Skoro wiesz, kim jestem, to czemu ja dalej nie wiem, kim ty jesteś? - zdziwił się.
- Trudno łączysz fakty – odparła smutno.
YuKi wiedziała, że chłopak może się zawieść, kiedy pozna prawdę. Dlatego podjęła inną decyzję.
- Powiem ci po dzisiejszej imprezie – odparła po chwili.
- To wykorzystajmy ją – złapał ją za rękę i pociągnął tak, że stała tuż przed nim.
Zielone tęczówki dziewczyny, spotkały się z jego ciemnymi, a ich ciała delikatnie się stykały. Chłopak o miętowych włosach zaczął poruszać się w rytm muzyki, która dobiegła ze środka. Wolna piosenka, która zmuszała ludzi do dobrania w pary i wykonywania wolnych ruchów. Suga jak najbardziej chciał wykorzystać tę okazję. Kiedy odwrócił ją plecami do siebie i oparł o swój tors, pochylił się delikatnie do jej ucha.
- Zawsze chciałem ci coś powiedzieć, ale byłaś zajęta wyzwaniami – szepnął.
Dziewczyna uniosła głowę i spojrzała na niego zdziwiona. YoonGi odsunął ją od siebie i trzymając jej dłoń, wziął głęboki oddech.
- Kocham cię, taką, jaka jesteś – powiedział pewnie.
Serce blondynki zwolniło rytm, dosłownie słyszała jego powolne bicie. Nie wiedziała co powiedzieć, jak ubrać w słowa swoją wypowiedź. Jednak dopadły ją wątpliwości. Przecież jest między nimi przepaść społeczna. Nie mogła mu teraz powiedzieć. Przecież on nie chce takiego wstydu.
Widząc, za nim nauczycielkę skierowała się biegiem w stronę sali.
- Śnieżka! - zawołał.
- Napiszę! - krzyknęła, wbiegając na sale.
Zerwała komuś płaszczyk, który od razu ubrała, mówiąc, że odda za chwilę. Zdjęła maskę i założyła w pośpiechu szkła kontaktowe. Zabrała swój plecak z sali i udała się do pomieszczenia, w którym tego dnia miała mieć korepetycje. Nauczycielki nie było jeszcze, więc zajęła szybko miejsce i czekała na nią. Odetchnęła i zamknęła oczy. Ciągle w głowie słyszała to, co powiedział Suga. Nigdy się tak nie wahała. Nie chciała sprawić mu przykrości, ale słowa „taką, jaką jesteś”, ciągle mąciły ją w głowie. Uderzyła czołem o stół i próbowała się uspokoić.
- O, YuKi. Jednak przyszłaś – usłyszała kobiecy głos.
- Tak, pani profesor – odparła smutno.
- Przełożymy dzisiejsze korepetycje. Możesz wrócić do domu – powiedziała.
Blondynka westchnęła. Podniosła się i pożegnała się z nauczycielką. Wyszła z sali i udała się do szatni, gdzie przebrała się w mundurek. Postanowiła wrócić do domu i więcej nie kontaktować się z Sugą.

Dopiero po powrocie do domu, zorientowała się, że nie posiada telefonu. Przypomniała sobie, gdzie siedziała i co robiła, więc jedyną opcją było, że upuściła go, kiedy pociągnął ją przy ławce. Upadła na łóżko i spojrzała na DreamHead. Założyła go i zalogowała się.
Obecnie znalazła się w miejscu, z którego ostatnio została brutalnie wylogowana. Na skraju dachu siedział Suga, a raczej YoonGi.
- Suga... - mruknęła, widząc jego smutna minę.
- Wróciłaś – wstał od razu, będą bardzo przejęty. - Znalazłem coś, co należy do ciebie.
- Zostaw go w szatni, w poniedziałek. Przyjdę sobie po niego – odparła, patrząc na ziemie.
- Czemu tak uciekłaś po tym, co ci powiedziałem? - podszedł do niej.
- Lepiej będzie, jak więcej się nie spotkamy. Nie zaakceptujesz tego – zacisnęła powieki i odwróciła się do niego plecami, czując łzy pod powiekami.
- Ale Śnieżko! Mnie to nie...
Nie usłyszała do końca, ponieważ wylogowała się. Zdjęła z głowy DreamHead i odłożyła go na szafkę, czując łzy na policzkach.
- YuKi! Pomożesz mi jutro w sklepie! - zawołał jej wujek, który przechodził obok pokoju.
- Dobrze – odparła, starając się ukryć to, że płacze.

~*~
Przez cały weekend blondynka pomagała swojemu wujkowi w sklepie, kilka razy przyszedł do niego YoonGi. Unikała go jak ognia, jednak nie tylko to zmartwiło jej opiekuna. Ciągle była smutna i niewiele się odzywała. Kiedy chciał zacząć ten temat, uciekała i nie słuchała go. Martwiło go to, ponieważ zawsze z nim rozmawiała, kiedy miała jakieś problemy. W poniedziałkowy poranek próbował nawet w samochodzie poruszyć ten temat, ale odpowiedziała, że to nieważne i wyszła z pojazdu. Weszła do szkoły i skierowała się do szatni, żeby zmienić obuwie, kiedy ktoś pociągnął ją w stronę sali gimnastycznej i założył jej coś na oczy.
Po chwili poczuła, jak ktoś brutalnie popchnął ją na ścianę, aż słyszała, że coś strzeliło jej w ręce. Zdjęła opaskę z oczu i zobaczyła trójkę dziewczyn, które śmiały się z niej.
- O YuKi, myślałaś, że ujdzie ci to płazem?! - krzyknęła jedna.
- Nie wiem, o co ci chodzi SeoMin – odparła.
- Jak to nie wiesz?! YoonGi wystawił wczoraj SeoMin dla ciebie! - krzyknęła szatynka.
- To pomyła! - jęknęła, czując ogromny ból nadgarstka.
- Właśnie, że nie! Dlatego GoTae nauczy cie, że lepiej nie zbliżać się do czyiś facetów.
- SeoMin, ale jeszcze … - odezwała się trzecia, jednak została skarcona przez liderkę i zamilkła.
Na sale wszedł wysoki brunet, który należał do drużyny amerykańskiego footballa. Widząc jego budowę, dziewczyna chciała uciec.
- Pamiętaj, Kopciuszkiem nie zostaniesz! - krzyknęła brunetka.
YuKi zatrzymała się przy scenie, zagryzając wargę. Nie wycierała łez, ale kiedy chłopak złapał ją za złamany nadgarstek, krzyknęła na całe gardło. Na sale wszedł właśnie YoonGi z drużyną i widząc, co się dzieje podbiegł do dziewczyny i odepchnął napastnika.
- Wszystko dobrze?! - zapytał.
- N-nie... - jęknęła.
- Zostaw ją Oppa. Ona tylko dostała nauczkę, żeby więcej nie zbliżała się do ciebie – podeszła do nich Seo.
- Co ty pierdolisz? - zdziwił się. - Mówiąc wcześniej Kopciuszek, miałaś na myśli ją?!
- Tak. Tańczyła wczoraj z tobą – odparła niewinnie.
- Czyli YuKi... ty jesteś Śnieżką? - pomógł jej wstać.
Ishi tylko kiwnęła głową.
- Wiesz SeoMin, nigdy ci nie wybaczę – warknął.
- Ale oppa... - jęknęła zdziwiona. - Czego mi nie wybaczysz?
- Tego, że zraniłaś osobę, którą kocham! - powiedział na tyle głośno, że wszyscy usłyszeli.
- YoonGi... - szepnęła YuKi.
- Ty chyba nie mówisz poważnie! Kim ona jest?!
- Jest jedną z najlepszych graczy w DreamHeadStrefa. Ty nawet jej do pięt nie dorastasz! - krzyknął.
- Skoro wolisz takie gówno. Idziemy dziewczyny – prychnęła i wyszła.
Blondyn szybko zabrał dziewczynę do pielęgniarki, ale ta jednomyślnie kazała jej udać się na pogotowie. Obwiązała jej rękę i dała zwolnienie z zajęć. Cały czas siedział przy niej YoonGi, który delikatnie gładził jej plecy. Kiedy kobieta wyszła powiadomić wychowawcę, chłopak usiadł obok dziewczyny na łóżku.
- Mogę pojechać z tobą? - zapytał.
- YoonGi... - spojrzała mu w oczy.
- Tak? - zapytał.
Blondynka zamknęła oczy i delikatnie pocałowała go w usta. Zdziwiony blondyn po chwili odwzajemnił jej pocałunek, kładąc dłoń na jej policzek. Drugą ręką przysunął ją do siebie. Ishi tylko zdrową rękę zacisnęła na jego podkoszulku.
- Zaraz będzie twój wujek – powiedziała, pielęgniarka wchodząc. - Ej! Dzieciaki!
Uczniowie odsunęli się od siebie jak oparzeni. Dziewczyna była dosłownie czerwona jak koszulka chłopaka, który trzymał delikatnie jej dłoń.
- Możesz poczekać na ojca przed sekretariatem – powiedziała. - A pan wraca na lekcje!
Wyszli oboje z pomieszczenia, dziękując za opiekę i żegnając się z pielęgniarką.
- Kocham cie... - szepnęła dziewczyna, kiedy szła z chłopakiem korytarzem.
- Ja ciebie też – przytulił ją szybko. - poczekasz na mnie? Przebiorę się.
- Dobrze – uśmiechnęła się lekko.
YoonGi wbiegł do szatni i szybko ubrał mundurek. Kiedy wyszedł, od razu poszedł ze swoją dziewczyną do sekretariatu, z którego już wychodził opiekun YuKi.
- O, tu jesteś. A to kto? - uśmiechnął się szeroko mężczyzna.
- Nazywam się Min YoonGi...
- To mój chłopak – odparła cicho.
- To przez niego byłaś tak nadąsana przez ostatnie dni – stwierdził i zaśmiał się. - To jak młody, jedziesz z nami, czy wracasz na zajęcia?
- Chciałbym pojechać z YuKi - powiedział pewnie.
- To chodźcie – kiwnął głową w stronę wyjścia.



~***~
Ten ONE SHOT, chciałabym zadedykować Nami, która (w którą wierze) ma sporo nauki, uśmiechaj się częściej kochana ♥ 

3 komentarze:

  1. To było bardzo... hmmm... nie potrafię opisać :P Ale bardo, bardzo fajne :) Normalnie aż chciałabym poprosić, żebyś napisała coś specjalnie dla mnie :P O... i jeszcze jedno. Dlaczego nie mogę skontaktować się z tobą na gg? Nie pamiętam dlaczego chciałam ostatnio do ciebie napisać, ale troszkę smutłam :(
    Pozdrawiam i życzę duuużo weny i pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli będę miała wenę i dość czasu to pomyśle o tobie. Bardzo długo to pisałam i musiałąm skonczyć, chociaż bardzo chciałam, żeby twoja siostra go przeczytała, a teraz mnie nienawidzi. Im so sad.
      Wyślij mi numer na gg, zobaczę go się stało, bo właśnie nie mam cie nigdzie. Nie wiem co się stało.
      Dziękuje bardzo ♥

      Usuń
  2. There's SHOCKING news in the sports betting world.

    It's been said that any bettor needs to look at this,

    Watch this or quit placing bets on sports...

    Sports Cash System - Sports Betting Robot

    OdpowiedzUsuń

Bardzo proszę o szczerą opinię.
Każdy komentarz bardzo motywuje <3

Theme by Ally